Ciekawe Gry

gry planszowe i nie tylko

Zagrałem w „Maskaradę”

pic1762410_md

Pamiętam, jak kilka lat temu zagrywałem się w „Cytadelę” Bruno Faiduttiego. Praktycznie nie było spotkania na którym byśmy w to nie grali. Dzisiaj leży gdzieś na dolnej półce, bo jej miejsce na stole zajęły inne gry. Ale właśnie z sentymentu do „Cytadeli”, sięgnąłem po wydaną w 2013 „Maskaradę” tego samego autora, która bazuje na bardzo podobnej mechanice. Co z tego wyszło?

A gramy tak …

„Maskarada” to gra o ukrytych postaciach. Z całej gamy postaci, zależnie od liczby graczy należy wybrać te, które zgodnie z tabelką w instrukcji pasują do danej grupy. Gracze zaczynają rozgrywkę z jedną kartą postaci (która przed rozpoczęciem jest ujawniana, po czym karty są odwracane i tak już pozostaną do końca gry). Po kilku początkowych wymuszonych zasadami wymianach kart (aby nieco pomieszać i ukryć tożsamości), już podczas właściwej rozgrywki gracz może w swojej rundzie wykonać jedną z trzech rzeczy:

  • zamienić swoją kartę z kartą innego gracza, biorąc obie karty bez podglądania i dokonując mieszania pod stołem, aby inni nie widzieli czy gracz zamienił karty czy też odłożył je bez zmiany
  • podejrzeć w sekrecie swoją kartę, sprawdzając postać którą aktualnie jest
  • ogłosić nazwę postaci, aby aktywować jej zdolność

I to właśnie w trzeciej możliwości zaczyna się realizowanie celu gry, jakim jest zgromadzenie 13 monet. Każda z postaci posiada unikalną cechę, dzięki której może zdobywać pieniądze wprost z banku czy pośrednio kosztem innych graczy. I tak na przykład 2016-06-29_191350Biskup zabiera 2 monety najbogatszemu z graczy, Sędzia wszystkie monety z Sądu, Wdowa dobiera tyle monet by w sumie mieć ich 10 a Król po prostu otrzymuje 3 monety. Do tego dochodzą Złodziej, Szpieg, Królowa, Wieśniak (x2), Błazen, Oszust i Inkwizytor. Jeśli nikt inny nie zadeklaruje, że również jest tą postacią gracz wykonuje przypisaną do niej akcję. Nie jest to jednak takie proste, jeśli inni gracze również powiedzą, że są daną postacią. Wtedy ci gracze odkrywają swoje karty, a akcję wykona ten, który faktycznie jest tą postacią. Ci zaś, którzy próbowali się pod tą postać podszyć, muszą oddać po 1 monecie do Sądu. Kolejni gracze rozgrywają swoje tury do czasu, gdy ktoś zgromadzi 13 monet i zostanie zwycięzcą.

Podsumowanie

Zanim przejdę do właściwego podsumowania, kilka słów o wydaniu. Nie tyle o jakości bo do tej uwag mieć w tym przypadku nie można, ale do wersji językowej. Teoretycznie otrzymujemy polskie wydanie, które w rzeczywistości jest raczej polskawe i wpasowało się tylko w wielojęzykowe wydanie międzynarodowe. Instrukcja i karta pomocy są w języku polskim, ale nazwy postaci na kartach pozostały oryginalne angielskie. To trochę przeszkadza, zwłaszcza gdy w gronie grających ktoś nie zna tego języka i ciągle musi zerkać na pomoc, albo dopytywać o poszczególne postaci. Pewnie, że jest w tym trochę czepiania się, bo jest to kilka prostych wyrazów, ale jeśli kupuje polskie wydanie to chciałbym aby na głównym elemencie gry jakim niewątpliwie są karty, mieć polskie napisy.

2016-06-29_191359A teraz już o samych wrażeniach. Bardzo liczyłem, że polubię „Maskaradę” tak samo jak „Cytadelę”. Niestety tak się nie stało. „Maskarada” mimo, że powiela genialny pomysł ukrytych postaci, a nawet nieco go rozwija dodając nowe akcje, skręciła w stronę, którą odczytuję jako mniej płynną, chaotyczną i dającą dużo mniej frajdy z gry. Podobne wrażenia miała większość moich współgraczy, w tym tacy, którzy nie nastawiali się na nic konkretnego nie znając „Cytadeli”. O ile w tej pierwszej jest coś z geniuszu, w drugiej czegoś brakuje. Nie grałem w maksymalnym składzie, ale dziesięcioosobowa partia nie była specjalnie udana. Podobnie zresztą w składzie sześciu czy siedmiu osób, odczucia nie zmieniały się za bardzo i graliśmy do końca wyłącznie dlatego, że gra jest krótka. Niby wszystko działa, niby są ciekawe zagrania, jest interakcja ale wszystko razem nie daje specjalnie udanej gry. Przy dużej liczbie osób trudno zapanować nad rozgrywką i mówić o taktykach. Przy mniejszej, rozgrywka staje się dość oczywista i schematyczna, a gracze wykonują przez kolejne rundy podobne akcje. A jeśli teraz poleją się na mnie gromy obrońców „Maskarady” to dodam, że mimo wszystko uważam, że to dobra gra – ot taki paradoks.

Warto wspomnieć, że ukazał się też dodatek „Maskarada: Rozszerzenie”, który wprowadza do rozgrywki kolejne postacie o unikalnych cechach. Nie grałem w niego, ale przeczytałem jakie też nowe akcje autor wprowadza do rozgrywki. I mówiąc szczerze, mam wrażenie, że może być dużo ciekawiej niż w wersji podstawowej.

Po kilku zagranych partiach, „Maskarada” nie będzie jednak często lądować na moim stole. Choć wyobrażam sobie, że może znaleźć swoich fanów zwłaszcza tam, gdzie potrzeba gry na wiele osób. Wszak nie ma wiele dobrych gier, w które zagrać może nawet trzynaście osób. Może zatem nie zważając na moje uwagi, spróbujcie zagrać przy jakiejś okazji.

 

Dziękujemy sklepowi taniaksiazka.pl za przekazanie gry do recenzji.

 Wojtek Zwijka

Tytuł: Maskarada

Wydawnictwo: Rebel

Autor: Bruno Faidutti

Liczba graczy: 2-13

Wiek graczy: 10+

Czas gry: 30 minut

Grę „Maskarada” możecie kupić na www.taniaksiazka.pl.

2016-06-16_191210

2016-06-29_1913112016-06-29_1913362016-06-29_1913502016-06-29_1913592016-06-29_1914082016-06-29_1914172016-06-29_191427

Dodaj komentarz

Information

This entry was posted on 6 lipca 2016 by in Recenzje and tagged , , , , .