Ciekawe Gry

gry planszowe i nie tylko

Essenowy ekspres – Mombasa, Tiny Epic Galaxies, 7 Cudów świata: Pojedynek (SPIEL 2015)

MombasaMombasa – 2-4 graczy, 75-150 minut, wiek 12+

Alexander Pfister w tym roku nie zwalnia tempa, Mombasa to już czwarty jego tytuł i moim zdaniem wszystkie dotychczasowe są bardzo dobre. Tym razem autor przenosi nas do kolonialnej Afryki, a gracze wcielają się w inwestorów kompanii handlowych, które rozbudowują swoją infrastrukturę na tym kontynencie. Mechanika opiera się na zagrywaniu kart akcji, które z biegiem czasu możemy dokupować, by zwiększyć swoje możliwości i poprawiać ich jakość. Dochodzi też element worker placement. Ale w Mombasie dzieje się dużo, dużo więcej. Mamy 4 tory wspomnianych kompanii, na którym będziemy walczyć o dominację oraz dzięki temu zwiększać w nich swoje udziały. Co za tym idzie starać się będziemy, by kompanie które mamy na oku, coraz lepiej prosperowały poprzez rozwijanie sieci placówek handlowych. Niuansów jest dużo więcej.

Mombasa to wymagająca pozycja. Posiada sporo różnych mechanizmów, które bardziej lub mniej są z sobą powiązane i początkowo ogarnięcie ich nie jest intuicyjne. Trzeba bacznie obserwować wyścig na wspólnych torach, by nie zostać w tyle z najwartościowszymi akcjami, ale również nie można zaniedbać własnej planszy gracza, gdyż tam również musimy posuwać się do przodu, by zdobywać punkty zwycięstwa oraz inne bonusy. Bardzo fajny mechanizm jest użyty przy odzyskiwaniu zagranych kart, gdyż wymaga długofalowego planowania wykonywanych akcji. Mamy sporą swobodę w wyborze, więc nikt nie powinien się czuć skrępowany, co nie oznacza, że zrobi wszystko co będzie chciał bez żadnego problemu. Przepychanek jest sporo i trzeba ustalić sobie priorytety, które mogą przynieść zwycięstwo. Mięsista strategia, godna planszowych geeków.

IMG_20151027_085315IMG_20151027_085452

 

TEGTiny Epic Galaxies – 1-5 graczy, 30 minut, wiek 14+

Tiny Epic Galaxies to gra wydawnictwa Gamelyn Games z serii „Tiny Epic…”. Patrząc na kolejne jej odsłony, cieszę się, że z gry na grę przypominają one coraz mniej prototypy, a coraz bardziej końcowe produkty. Bardzo fajnie, że nie są to klony jednego systemu, ale odrębne pozycje dostarczające innych doświadczeń graczom. Tym razem będziemy walczyć o wpływy na odległych planetach, wysyłając nasze statki na ich orbity lub lądując na nich, co da nam jakąś zdolność specjalną.

Małe epickie galaktyki napędzane są kośćmi, które będą wskazywały dostępne dla gracza akcje. Niesie to za sobą wszelkie plusy i minusy tej mechaniki. Po pierwsze dość szybką turę gracza oraz proste do przeprowadzenia akacje. Nie mamy zbyt wielu możliwości — będziemy latać, zdobywać zasoby lub używać akcji specjalnych, w tym rozbudowę naszego imperium, co pozwoli nam się rozpędzać z rundy na rundę. Ale oczywiście nie obronimy się przed losowością. Wprawdzie mamy kilka możliwości manipulowania wynikami, ale możemy mieć po prostu pecha w rzutach i tyle.
Moje wrażenia są pozytywne — jest trochę kombinowania, zarządzanie zasobami i rywalizacja o dostępne punkty zwycięstwa. W czterech gra wydała się ciut za długa, ale nie było to nazbyt męczące.

IMG_20151020_223745IMG_20151020_223805

 

pojedynekj7 Cudów Świata: Pojedynek – 2 graczy, 30 minut, wiek 10+

7 Cudów świata: Pojedynek to głośny tytuł pary znanych autorów (Antoine Bauza, Bruno Cathala), który skusił zapewne niejednego gracza. Dodatkowo nawiązanie do tak popularnej gry jak 7 cudów napędziło jeszcze bardziej popyt na nią. Na szczęście, po zagraniu okazało się, że ten zabieg tematyczny nie jest na wyrost i czuć w Pojedynku powiew większego tytułowego poprzednika. Sama gra to dwuosobowy pojedynek, w którym będziemy draftować karty ze wspólnej puli. Część kart jest rozkładana zakryta i odkrywamy je dopiero w trakcie gry, więc daje to unikatową dynamikę praktycznie w każdej kolejnej rozgrywce. Sam rdzeń jest podobny do wspomnianych 7 cudów, gdyż karty mogą służyć m.in. jako materiały potrzebne do pozyskiwanie kolejnych, coraz to lepszych kart. Nie braknie też historycznych cudów, które możemy budować i otrzymać specjalne bonusy.

Napięcia dodają warunki zwycięstwa, gdyż poza podliczaniem punktów na zakończenie III epoki, wygrać można przez dostanie się na przeciwny koniec toru militarnego albo poprzez zgromadzenie 6 unikalnych symboli rozmieszczonych na kartach. Nie jest to więc tylko pojedynek, ale też wyścig o zasoby, przepychanka wojskiem czy sprytne zbieranie wartościowych kart.
Emocji nie brakuje i nie można zarzucić niczego złego tej pozycji. Losowość choć może nieco doskwierać jak to w grach karcianych, to wydaje się, że dobrym planowaniem można ją pokonać. Wszystkie elementy współgrają ze sobą i otrzymujemy ostatecznie bardzo grywalną i dobrze działają konfrontacyjną grę dla dwóch osób.

2015-10-25_155745 2015-10-25_155836

Jacek „Palladinus” SzmaniaJaco

2 comments on “Essenowy ekspres – Mombasa, Tiny Epic Galaxies, 7 Cudów świata: Pojedynek (SPIEL 2015)

  1. miodek
    30 października 2015

    …draftować karty …. ju kidding rajt?

Dodaj komentarz