Ciekawe Gry

gry planszowe i nie tylko

Zagrałem w „Boss Monster”

pic2621260_mdW „Boss Monster” zagrałem już jakiś rok temu, ale była to wersja angielska sprowadzona gdzieś ze Stanów przez najomego. Rozgrywka okazała się dużo bardziej przyjemna niż się spodziewałem, a że z przecieków wynikało, że będzie miała polskie wydanie pozostało poczekać. Dzisiaj cieszę się już swoim egzemplarzem z wydawnictwa Trefl z serii Joker Line. Za wyszukanie tego tytułu i zaproponowanie go w polskiej edycji należą się Treflowi duże brawa.

Aby rozegrać partię w „Boss Monster” należy przygotować i podzielić talie odpowiednio do liczby graczy. Każdy z graczy otrzymuje Bossa, który tworząc swoje podziemia i lochy będzie przyciągał przeróżnych śmiałków. Początkowo będą to bohaterowie zwyczajni, nieszczególnie groźni, choć nasze komnaty i tak wymagają odpowiedniej liczby potworów i pułapek aby sobie z nimi poradzić. Ale po nich przyjdą do nas bohaterowie legendarni i na nich musimy się już solidnie przygotować. Śmiałkowie jednak nie przyjdą ot tak do każdego. Każdy z nich poszukuje innych skarbów i wędruje tam gdzie może je znaleźć. Zatem nasze komnaty powinny być dostatecznie bogate aby ktoś chciał spróbować je splądrować. Co rundę nasze podziemia będą coraz większe, a że wygrać może tylko jeden Boss, inni będą ci robić pod górkę. A to czar podrzucą, a to zbudują lepszą komnatę i zgarną bohatera z którym byś sobie poradził. Zwyczajnie – nie łatwo być Bossem. Za każdego bohatera którego pokonamy w naszych komnatach otrzymamy jedną lub dwie duże, jeśli zaś nam się to nie uda otrzymamy jedną lub dwie rany. Zwycięży Boss który zgromadzi dziesięć dusz, albo pozostanie jedynym żyjącym.

2015-10-16_003236

Uwielbiam rozmowy po skończonej partii, zwłaszcza że inaczej niż to zwykle w naszym gronie bywa nikt się nie kłóci. Zaczyna się za to wspominanie o ZX Spektrum, Commodore, Amigach, giełdach komputerowych, joystickach, wgrywaniu gier z kaset i dyskietek, ustawianiu głowicy i całej masie rzeczy, które otaczały nas w młodości a które dzisiaj znaleźć można tylko w muzeach. Patrzę na grafiki w „Boss Monster” z dużym sentymentem. Przecież grało się w takie gry, przechodziło kolejne levele, zdobywało przedmioty. Co z tego, że ma się to nijak do dzisiejszych gier komputerowych, skoro wtedy to był mój świat. Za przywrócenie tych miłych wspomnień wielkie podziękowania dla Johnego i Chrisa O’Nealów oraz Trefla.

2015-10-16_003248

A co do samej gry, jest to sprawnie działająca karcianka z prostym przebiegiem tury i sporą interakcją pomiędzy graczami. W kartach jest spora różnorodność, choć kolejne dodatki do tej gry nie powstają bez przyczyny a świat starych gier komputerowych jest bardzo bogaty. Jak to bywa z grami karcianymi nie unikniemy losowości, która bywa bardzo uciążliwa. Zdarzają się sytuacje, że dochodzące do nas karty nie pozwalają na wiele i nie możemy budować kolejnych komnat. Zdarza się też, że gracz któremu brakuje punkt do zwycięstwa ginie zaatakowany czarami przez dużo słabszych rywali. Ale taki właśnie jest „Boss Monster” – dla mnie doskonała zabawa na pół godziny. Doskonała również dlatego, że wczytując się w teksty na kartach, nazwy bossów, komnat i czarów twarz sama wykrzywia się w uśmiechu. Polecam spróbować samemu, z niewielkim niebezpieczeństwem, że wam się nie spodoba.

Dziękujemy wydawnictwu Trefl za przekazanie egzemplarza gry do recenzji.

Przemek „woj_settlers” Wojtkowiak PW

 

Tytuł: Boss Monster: Gra karciana o budowaniu podziemi

Autor: Johny i Chrisa O’Neal

Wydawnictwo: Trefl Joker Line

Liczba graczy: 2-4

Czas gry: 30 minut

Wiek graczy:13+

2015-10-16_003056

2015-10-16_003150 2015-10-16_003200 2015-10-16_003224

 

Dodaj komentarz

Information

This entry was posted on 19 października 2015 by in Inne, Recenzje and tagged , , , , , , , , .