Ciekawe Gry

gry planszowe i nie tylko

Spiel Essen 2014 – Zagrałem w „Fields of Arle”

fieldsofarle-cover“Fields of Arle” jest bardzo bliska autorowi, Uwe Rosenbergowi, twórcy między innymi “Agricoli” i “Fasolek”. Tytułowa Arle to niemiecka wioska na pograniczu z Holandią, z którą współdzieli sposób życia i krajobraz, są to bowiem tereny rolnicze blisko morza. W tych okolicach urodził się ojciec Uwe Rosenberga, tutaj się ożenił i pracował na farmie w jednej z okolicznych wiosek. Kościół, który znajduje się na pudełku gry i jest jednocześnie jednym z dostępnych w grze budynków, wygląda tak samo w rzeczywistości i znajduje się w Arle do dzisiaj.

Wstęp fabularny, szczególnie nawiązanie do rolnictwa, kojarzy się z “Agricolą”, ale podobieństwo to jest bardzo ogólne – w obydwu grach mamy zwierzaki hodowlane, każdy z graczy posiada planszetkę z planem swojego gospodarstwa. Mimo tego, że “Fields of Arle” to także worker-placement, mechanika gry jednak jest zupełnie inna. Znaczną różnicą w stosunku do wielokrotnie nagradzanej planszówki Rosenberga jest liczba graczy, która w przypadku “Fields of Arle” wynosi maksymalnie dwóch – rozgrywkę można także przeprowadzić w trybie jednoosobowym.

 

Przebieg rozgrywki

Partia trwa 9 tur, na które składają się przeplatające się półrocza letnie i zimowe. Dla lata i zimy obowiązują inne, w większości różne, możliwe do wykonania akcje. Jeden z graczy może wykonać jedną akcję z przeciwnej pory roku, ale oddaje w ten sposób przeciwnikowi pierwszeństwo w kolejnej turze. Większość akcji to pobranie odpowiednich zasobów – w przeciwieństwie do innych gier Rosenberga nie ma tutaj zasobów kumulujących się, gracz otrzymuje po prostu stały zestaw. Pewna część akcji zależy od liczby posiadanych narzędzi, która przedstawiona jest za pomocą wskaźników w środkowej części głównej planszy. Oczywiście jednym z możliwych działań jest podnoszenie tych wskaźników.

Plansza główna na której widać od lewej: możliwe do zakupu budynki, akcje letnie, liczba narzędzi i akcje zimowe.

Plansza główna na której widać od lewej: możliwe do zakupu budynki, akcje letnie, liczba narzędzi i akcje zimowe.

 

Na głównej planszy gracza znajduje się schemat gospodarstwa. Na początku gry część pól przykryta jest przez torfowiska, z których, po wysuszeniu, można otrzymywać torf służący jako paliwo. I warto to zrobić, gdyż torfowiska pozostawione do końca gry przyniosą ujemne punkty. W górnej części planszy znajduje się pięć żetonów grobli. Można je przesuwać w stronę morza, odgradzając tym samym gospodarstwo od terenów zalewowych i otrzymując nowe grunty. Najprostszym sposobem ich zagospodarowania jest oranie pól pod uprawę lnu lub zboża czy zalesianie – przyniosą one zysk na koniec tury letniej. Inną możliwością jest budowa jednego z trzech typów stajni, które są niezbędne, by zwięrzęta mogły się rozmnożyć na koniec tury zimowej. Miejsce przyda się także dla budynków – część z nich jest stała w każdej rozgrywce, część jest losowana z dość niewielkiego zestawu. Poza punktami zwycięstwa dają one także inne bonusy, najczęściej jednak jednorazowe.

Plansza gracza z widocznnymi torfowiskami (jednym już osuszonym z kostkami torfu), polami lnu i zboża, kilkoma stodołami i gotowym budynkiem. Po lewej - znaczniki zasobów.

Plansza gracza z widocznnymi torfowiskami (jednym już osuszonym z kostkami torfu), polami lnu i zboża, kilkoma stodołami i gotowym budynkiem. Po prawej – znaczniki zasobów.

 

Każdy z graczy posiada ponadto planszetkę symbolizującą stodołę, w której poza płaskodennymi łodziami do eksploatowania torfowisk oraz pługami rolnymi przechowywane są pojazdy. Te ostatnie pozwalają przekształcać materiały budowlane na inne surowce (drewno na tarcicę i glinę na cegły) oraz uzyskiwać ubrania ze zgromadzonych prefabrykatów (wełna, len, skóra). Co ważniejsze, dzięki wozom i dorożkom możliwe jest realizowanie kontraktów w sąsiednich miejscowościach, bardzo istotnych dla zdobywania punktów zwycięstwa i zbierania żywności.

Plansza obory podczas ładowania wozu lnem (już zamienionym na ubranie letnie), oraz drewnem. W gónej części lista miejscowości, w których można realizować zlecenia w zamian za żywność.

Plansza obory podczas ładowania wozu lnem (już zamienionym na ubranie letnie), oraz drewnem. W gónej części lista miejscowości, w których można realizować zlecenia w zamian za żywność.

 

Na koniec każdej tury przeprowadza się inwentaryzację, której procedura w zależności od pory roku jest nieco inna. W obydwu przypadkach pojazdy wracają ze swoich wypraw. Pod koniec lata następują żniwa – pola i zwierzęta przynoszą zyski w postawi podniesienia znaczników zasobów. Pod koniec zimy przychodzą na świat nowe zwierzęta, następuje także strzyżenie owiec. Kończąc turę, gracz musi wyżywić mieszkańców, a latem dodatkowo odrzucić torf lub drewno gromadzone jako opał na zimę.

Ogólny wygląd stołu podczas gry na dwóch graczy.

Ogólny wygląd stołu podczas gry na dwóch graczy.

 

Powyższy opis, choć niekrótki, to jedynie namiastka całej, złożonej mechaniki “Fields of Arle”. Opisanie jej w całości zajęłoby zbyt dużo miejsca. Tłumaczenie zasad przed rozgrywką także zajmuje sporo czasu, ale w już w trakcie gry nie ma problemu z rozróżnieniem symboli czy akcji.

 

Warte wspomnienia

Pod koniec gry sumuje się wartości wszystkich widocznych róż wiatru, które znajdują się na planszy głównej (w szczególności na budynkach, torze zasobów i torze podróży), na planszy stodoły oraz na żetonach zebranych dóbr. Do tego dodaje się ciekawie rozwiązaną punktację za posiadany inwentarz, który warto różnicować, gdyż zwierzę, którego gracz posiada najwięcej, nie przynosi żadnych punktów zwycięstwa, kolejne – 1 punkt za sztukę, a te, którego posiadamy najmniej – 2 punkty za sztukę.

Obszar gracza podczas punktowania końcowego. Wszystkie zlecenia zostały zrealizowane, a żetony pojazdów oraz zgromadzonych dóbr przyniosą punkty zwycięstwa.

Obszar gracza podczas punktowania końcowego. Wszystkie zlecenia zostały zrealizowane, a żetony pojazdów oraz zgromadzonych dóbr przyniosą punkty zwycięstwa.

 

Rzuca się w oczy to teoretycznie mała regrywalność, gdyż rozgrywki różnicuje jedynie kilka wybranych losowo budynków. Szybko jednak się okazuje, że to złudne wrażenie. “Fields of Arle” w kontekście regrywalności nadrabia bowiem możliwościami strategii rozwoju. “Agricola” rozwija się w trakcie rozgrywki, gdyż nowe akcje pojawiają się stopniowo. Tutaj natomiast od razu dostępne są wszystkie akcje. Bywa to niezwykle przytłaczające podczas pierwszej rozgrywki, ale gracze szybko się odnajdują wśród wielu opcji wyboru, szukając pomysłów na rozwój gospodarstwa czy zebranie jak największej liczby punktów.

Za drobną wadę gry jednak można uznać fakt, że mnogość akcji sprowadza interakcję do minimum, także dlatego, że sposobów na uzyskanie danego dobra jest kilka – przykładowo dobranie zwierzęcia znajduje się na dwóch czy trzech polach akcji w obu półroczach.

 

Podsumowanie

Zdecydowanie nie jest to gra dla początkujących. Nawet zaawansowanego gracza może oszołomić wachlarz możliwości, jaki się przed nim rozkłada w początkowych turach. Z drugiej strony, jest to największa zaleta “Fields of Arle”, a większość tych, z którymi grałem, stwierdziła po rozgrywce, że chętnie spróbowała by ponownie z innym pomysłem na uzyskanie punktów.

Zbliżenie na planszę akcji.

Zbliżenie na planszę akcji.

Tytuł ten kojarzy mi się z grą “Agricola: Chłopi i ich zwierzyniec”, która była dwuosobową, szybką grą, znakomicie zbalansowaną i wyważoną. “Fields of Arle” wydaje się rozwinięciem tamtego pomysłu, oczywiście w zupełnie innej skali. Warto zauważyć, że przy porównaniu innych tytułów Rosenberga do “Fields of Arle” okazuje się, iż gra nie jest specjalnie oryginalna. Poza stosunkowo niewielkimi modyfikacjami, takimi jak wysyłanie pojazdów, widać tu powtórzone schematy z poprzednich gier. Jednych to zniechęci, bo uznają, że to odcinanie kuponów. Innych zachwyci umiejętność, z jaką autor rozwija swoje projekty. Summa summarum jest to bowiem gra niezwykle spójna i wyważona.

Jeśli nie przepadasz za poprzednimi grami Rosenberga, to “Fields of Arle” najprawdopodobniej także cię nie zachwyci. W przeciwnym wypadku, jeśli urzekły cię “Agricola” czy “Caverna”, a szczególnie jeśli zdarza ci się grać w parze – ten tytuł będzie jak znalazł.

 

Jakub ‚rzabcio’ Głazik  avatar_afganistan_square

Tytuł: Fields of Arle
Autor: Uwe Rosenberg
Wydawca:  Z-Man Games
Liczba graczy: 1-2
Wiek graczy: 14 lat
Czas gry: 60 minut na gracza

 

Plansza do przechowywania pojazdów, pól i budynków podstawowych oraz prefabrykanatów.

Plansza do przechowywania pojazdów, pól i budynków podstawowych oraz prefabrykanatów.

Tor podróży, na którym układamy rewersem żetony zrealizowanych kontraktów wskazując tym samym liczbę uzyskanych punktów zwycięstwa.

Tor podróży, na którym układamy rewersem żetony zrealizowanych kontraktów wskazując tym samym liczbę uzyskanych punktów zwycięstwa.

fieldsofarle-zasoby-zblizenie

Zbliżenie na znaczniki zasobów.

 

 

4 comments on “Spiel Essen 2014 – Zagrałem w „Fields of Arle”

  1. rubasznygnom
    16 listopada 2014

    O rany 🙂 Wygląda to trochę przerażająco. Samo rozkładanie planszy musi sporo trwać.

    • rzabcio
      16 listopada 2014

      Nie jest tak źle, znam kilka prostszych gier, które dłużej się rozkłada, bo trzeba przygotować odpowiedni zestaw kart, czy rozmieścić w określony sposób początkowe piony/zasoby na planszy… W „Fields of Arle” elementów jest dużo, ale każdy ma swoje miejsce. 🙂

  2. Pingback: Komentarz (krytyczny) do nominacji Spiel des Jahres 2015 | Ciekawe Gry

  3. Pingback: Nominacje do nagrody „International Gamers Award” | Ciekawe Gry

Dodaj komentarz