Ciekawe Gry

gry planszowe i nie tylko

Zagrałem w „Metallum”

metallumRekomendacjaWydawnictwo Galakta znane było do tej pory głównie z polskich wersji gier amerykańskiego wydawnictwa Fantasy Flight Games. W swoim portfolio Galakta ma takie hity jak Chaos w Starym Świecie, Battlestar Galactica, Osadnicy z Catanu czy Cytadela oraz całą linię świetnych karcianek w systemie LCG. Na tegoroczne targi Essen, Galakta przygotowała jednak dwie pozycje rodzimych autorów. O jednej z nich Król i zabójcy Łukasza Woźniaka możecie przeczytać na naszym blogu tutaj, a do lektury o drugiej grze właśnie zapraszam.

Gra Metallum zwyciężyła w konkursie dla autorów gier organizowanym przez Galaktę w kategorii S-F. Jej autorami są Wojciech Krupnik i Wojciech Wójcik, którzy wcześniej w 2011 roku wspólnie zrobili grę Proch i Stal.

20131223_180029

Metallum mieści się w całkiem zgrabnym, nie dużym pudełku, a jako posiadacz kilkuset pudełek z grami bardzo doceniam, gdy nie muszę przechowywać powietrza na półkach. Zawartość pudełka to 9 dużych kafli planet (lub 10, jeśli ktoś załapał się na dodatkową gratisową planetę), zasłonki, płytki podprogramów, znaczniki robotów wykonawczych, pionki statków, liczniki punktacji, karty modułów wraz z listwą rynku oraz garść innych żetonów. Utrzymane w klimatach science-fiction Metallum wprost zalewa nas świetnymi grafikami Tomasza Marońskiego. Planety, moduły planetarne i podprogramy są fantastyczne, dbałość o szczegóły i różnorodność widać na każdym elemencie i karcie. Doskonale wpasowuje się to w temat gry i nawet przez myśl mi nie przeszło, że gra mogłaby być osadzona w innych klimatach. No właśnie, a jaki jest ten temat?

Gracze wcielają się w pilotów wielkich statków-fabryk, które latając pomiędzy planetami, starają się rozmieszczać roboty wydobywcze, których zadaniem jest pozyskiwanie cennego surowca – metallum. Wszystko po to, by zapewnić jak największy zysk swojej korporacji. Choć słyszałem głosy narzekania na tematykę, dla mnie wszystko jest spójne i temat gry bardzo mi odpowiada.

20131223_180430

Przygotowanie do rozgrywki sprowadza się do przygotowania 7 planet, z czego tylko dwie skrajne – Alpha i Omega, leżą odkryte, pozostałe zaś losowo wybrane z dostępnej puli tworzą razem układ planetarny. Listwa rynku wraz z odpowiednimi kartami i dostępne żetony tworzą pulę ogólną, zaś zasłonki wraz ze znacznikami robotów i podprogramami oraz licznik punktacji pulę każdego z graczy. Zaczynając statkami z planety Alpha jesteśmy gotowi do rozgrywki, która podzielona jest na 9 rund w trzech tercjach po trzy rundy. Każda runda z kolei to cztery fazy: Programowanie, Akcje, Punktacja, Koniec rundy. Jeśli wydaje się to skomplikowane, absolutnie takie nie jest i już spieszę z wyjaśnieniem.

W fazie programowania wykorzystujemy płytki podprogramów, które podzielone są na cztery grupy: ruchu, rozmieszczania robotów, akcji specjalnych i usprawnień. Wszystkie te płytki po zaprogramowaniu powinny utworzyć spójny element składający się z dwóch do czterech akcji. To ile akcji umieścimy w danej rundzie, zależy od kilku rzeczy: jakie podprogramy mamy jeszcze dostępne, bowiem raz zużyty podprogram staje się na nowo dostępny dopiero po trzech rundach, jak bardzo skomplikowany program chcemy zrobić co decydować będzie o kolejności w rundzie oraz co tak naprawdę chcemy zrobić. Ten bardzo prosty mechanizm programowania swojej tury jest wyjątkowo dobrze skrojony. W każdym programie umieścić musimy jeden podprogram ruchu, ale cała reszta zależy już od naszego planu i przewidywania co będzie chciał zrobić przeciwnik. Choć z tym przewidywaniem nie ma co przesadzać, układanka bowiem umożliwia wiele kombinacji i często zależy od kolejności wykonywania ruchów w turze. Dlatego też gracz, którego program jest mniej skomplikowany podejmując decyzję o kolejności w turze, znając już program przeciwnika często będzie stał przed dylematem kto ma wykonać pierwszy ruch.

20131223_180902

W fazie akcji po ustaleniu kolejności, gracze realizują swoje programy wykonując dostępne akcje z podprogramów oraz instalacji planetarnej umieszczonej na planecie, na której przebywa statek kosmiczny. To z pozoru proste zestawienie akcji generuje wraz z instalacjami planetarnymi (na każdej planecie inna) i modułami (kartami) tak wiele możliwości, że wielokrotnie w moich rozgrywkach to właśnie ta faza potrafiła się trochę przeciągnąć.

Kolejna faza to punktacja, podczas której każda planeta z osobna przynosi odpowiednie zyski graczom, którzy posiadają na niej swoje roboty. Posiadanie przewagi nagradzane jest większą ilością $ kredytów, podobnie jak wydobycie na planetach ze znacznikiem bogatych złóż.

Na koniec, zależnie od etapu gry dokonuje się przesunięć na Listwie rynku modułów oraz z końcem pierwszej i drugiej tercji (po 3 i 6 rundach) wszystkie podprogramy wracają do dostępnej puli gracza.

Spore możliwości tkwią również w kartach modułów planetarnych i modułów akcji, które kupione i wykorzystane w odpowiedni sposób, mogą nam bardzo pomóc w realizacji planów na poszczególnych planetach. I to właściwie koniec, bo po dziewięciu rundach zmagań gracz, który zgromadził więcej $ kredytów wygrywa.

To, co oferuje Metallum doskonale wpasowuje się w moje preferencje gier dwuosobowych. Spora interakcja , cios za cios, brak przestojów i ciągłe wybory. Mnóstwo wyborów z tury na turę: decyzje o tym, kto pierwszy zaczyna, której instalacji planetarnej użyć – tej, z której staruję czy tej, na której ląduję, jak ułożyć podprogramy, aby w każdej z trzech rund móc działać, kiedy kupić i gdzie zamontować moduł, gdzie dołożyć znacznik bogatych złóż, a gdzie popsuć zyski przeciwnika, najpierw lecieć czy najpierw dołożyć roboty? Patrząc na zawartość pudełka, aż trudno sobie wyobrazić tyle możliwości. A jednak pojedynek pilotów to emocjonujące 40-60 minut, podczas których nie będziemy się nudzić. Nastawmy się jednak na sporą dawkę negatywnej interakcji, która jest właściwie dodatkowym mechanizmem gwarantującym emocje.

Życzę sobie więcej takich rodzimych produkcji, a Metallum dołącza do ścisłej czołówki moich ulubionych dwuosobówek, które wyszły spod ręki polskich autorów konkurując z takimi tytułami jak Basilica i Stronghold: Undead.

Dziękujemy wydawnictwu Galakta za udostępnienie egzemplarza do recenzji.

Tytuł: Metallum

Autor: Wojciech Krupnik i Wojciech Wójcik

Wydawnictwo: Galakta

Liczba graczy: 2

Wiek graczy: 10+

Czas gry: do 60 minut

cg-gra-sredniozaawansowana

20131223_180118 20131223_180223 20131223_18022820131223_180339 20131223_18035120131223_18052720131223_180914 20131223_18093020131223_181550 20131223_181600

2 comments on “Zagrałem w „Metallum”

  1. farek
    23 grudnia 2013

    Fajerwerków nie oczekiwałem, za tą cenę, ale jednak okazała się bardzo fajna. Nawet jak za tą cenę graficznie świetnie się prezentuje! Mam nadzieję, że GALAKTA skupi się właśnie na takich tanich (do 90 zł np.) … ale KLIMATYCZNYCH gierkach. No bo nie wszyscy mogą lub są w stanie wydać na grę więcej, a o gry z klimatem w tej cenie strasznie ciężko, bo większość to same eurosuchary z nie zaciekawą grafiką!

    • palladinus
      25 grudnia 2013

      Mnie bardzo cieszy, że coraz więcej polskich wydawnictw stawia na polskich autorów gier. Tak trzymać!

Dodaj komentarz

Information

This entry was posted on 23 grudnia 2013 by in Recenzje and tagged , , , , .