Ciekawe Gry

gry planszowe i nie tylko

Zagrałem w „Knightmare Chess” (trzecia edycja)

pic2082955_mdPomimo wielkiej kolekcji współczesnych gier planszowych, szachy wciąż pozostają ważną dla mnie pozycją. Z dużą ochotą sprawdzam wszystkie gry, które wykorzystują szachy jako bazę i dodają do nich nowe, aczkolwiek nie zawsze udane wariacje. Z przyjemnością więc, zaopiekowałem się grą „Knightmare Chess”, która do normalnych zasad szachowych dodaje karty. Po przeczytaniu zasad pojawiły się jednak pewne obawy, to co bowiem wprowadzają te karty to totalny chaos.

„Knightmare Chess” to pudełko 158 unikalnych kart, z rysunkami utrzymanymi w klimacie horroru, fantasy i grozy. Każda z kart posiada wartość pomiędzy 2 a 10, służącą budowaniu talii. Czym większa cyfra tym większa moc karty, dlatego ograniczenie 150 punktów na talię powoduje, że będziemy grać z różną ilością kart, w zależności od tego czy wolimy mieć mało mocnych czy też więcej słabszych kart. Zaczynamy z ręką pięciu kart. Do gry potrzebne są oczywiście szachy, które w standardowy sposób przygotowywujemy do rozgrywki.

W trakcie rozgrywki zmienia się kilka podstawowych zasad ruchu pionów, resztę zmian wprowadzą same karty, których zasady biorą górę nad zasadami szachów. Kartę można zagrać w swoim lub przeciwnika ruchu, zależnie od opisanej na niej sytuacji. Po zagraniu karty odrzucamy ją, dobierając kolejną z własnej talii. Jeśli w swoim ruchu nie zagramy karty, możemy jedną kartę odrzucić na stałe z gry dobierając nową w jej miejsce. Oto kilka przykładowych działań kart:

– króle zamieniają się miejscami, ale żaden z nich nie może po zamianie być szachowany;

– zagraj tą kartę jeśli przeciwnik bije twoją figurę. Wybierz inną w zamian, a tą postaw na planszy na swojej linii pionów;

– figura którą właśnie ruszyłeś nie może być zbita w następnym ruchu przeciwnika;

– dowolna liczba twoich pionów, które mogą się legalnie ruszyć może wykonać jeden ruch do przodu (ale nie może nikogo bić);

– zagraj tą kartę po ruchu wieżą w której nie biłeś żadnej figury. Ta wieża może poruszyć się raz jeszcze;

2015-09-06_191602

Pierwotne obawy całkowicie ulatują już w trakcie pierwszej partii, choć karty faktycznie tak zmieniają zasady, że można się spodziewać niemal wszystkiego. I nie ma w tym naciągania, bo co powiecie na przykład na chwilowe zniknięcie króla z planszy? Albo bicie koniem kilku figur na raz? Chaos, masakra, tak się nie da grać powiecie? Okazuje się jednak, że nie tylko da się tak grać, ale da się pod karty budować strategie. Ruchy, których w normalnych szachach nigdy byśmy nie zrobili tutaj stają się częścią układanki. Podkładanie figur staje się normą, bo często karty wykorzystują moce zbitych już pionów. Zaczynasz kombinować, czy aby ten „głupi” ruch przeciwnika nie ma na celu „grubszej” akcji. Oczywiście ograniczenie ilości kart powoduje, że jest w „Knightmare Chess” dostatecznie dużo szachów i większa część partii to klasyczna partia szachowa. Karty dodają jednak emocje, których zwłaszcza przy nierównych doświadczeniem w szachach partnerach nie brakuje nawet w z pozoru beznadziejnej sytuacji. W pierwszych partiach, w których nie znamy możliwości kart jest zdecydowanie trudniej, jednak gdy już trochę wiemy czego można się spodziewać sprawia to naprawdę sporo frajdy. Wtedy też, świetnie zadziała budowanie talii przed partią i „układanie” swojej strategii pod wybrane karty. Wolisz grać agresywnie – takie wybierzesz karty. Wolisz grę psychologiczną – wybierzesz karty, które wprowadzą przeciwnika w irytację. Aż szkoda, że nie wpadłem na grę kilka lat wcześniej.

Dziękujemy wydawnictwu Steve Jackson Games za przekazanie egzemplarza gry do recenzji.

Przemek „woj_settlers” Wojtkowiak PW

Tytuł: Knightmare Chess

Autor: Pierre Clequin, Bruno Faidutti

Wydawnictwo: Steve Jackson Games

Czas gry: 90 minut

Ilość graczy: 2

Wiek graczy: 10+

2015-09-06_191510 2015-09-06_191539 2015-09-06_191550 2015-09-06_191602

Dodaj komentarz

Information

This entry was posted on 6 września 2015 by in Recenzje and tagged , , , .