Ciekawe Gry

gry planszowe i nie tylko

Zagrałem w „Krwawą Oberżę”

pic2913719_mdWszyscy jeszcze żyją świątecznym stołem i spotkaniem w gronie rodzinnym, w związku z tym mamy dla Was propozycję miłej i radosnej gry dla całej familii. Gra nazywa się „Krwawa oberża” i polega na… mordowaniu.

Poroniony pomysł, czyli z życia wzięte.

Jeśli brakuje nam pomysłu na grę, a chcemy żeby tematycznie była zaskakująca i wręcz niemożliwa, sięgnijmy do historii. Tam z pewnością znajdziecie coś, po czym potencjalnym graczom szczęki opadną.
Więc mamy wiek XIX, wioskę we Francji, w wiosce gospodę. My tą gospodą zarządzać będziemy, wraz z innymi współgraczami. Trzeba przyjąć gości, ulokować ich w pokojach, zabić, ograbić, niektórych przekupić, zwłoki zakopać… ot, zwykły dzień w gospodzie.
No właśnie. Temat wyjątkowo niezachęcający. Powiem szczerze, kiedy usłyszałem o czym jest ta gra, dość mocno stwierdziłem, że nie chcę w nią grać. Oprócz tego, że sam poczułem się lekko poruszony, to gra nie jest zdecydowanie grą rodzinną. Raczej prędko nie zagram w nią z moimi dziećmi, chociaż patrząc na to jakie bajki lecą w tv, to kto wie. Jednak to dopiero pierwszy powód, dlaczego nie warto w tę grę grać.

Mechanika jak w rosyjskim czołgu.

Powiedzmy sobie szczerze – jest prosto. Otóż mamy stosik kart podróżnych, ich ilość zmienia się w zależności od ilości graczy i długości rozgrywki jaką wybierzemy. Z tej talii będziemy dobierać przyjezdnych i umieszczać ich w pokojach w gospodzie. Pokoi jest 8 w rozgrywce 4 osobowej, przy mniejszej ilości graczy jest ich mniej. Na początku każdej tury gracz rozpoczynający rozdziela karty podróżnych po pokojach, w każdym pokoju jeden. Postaci jest 6 rodzajów: robotnicy, usługodawcy, kler, arystokracja, policja i wieśniacy. Ci ostatni nie nocują w naszej gospodzie, ale są dostępni do dobrania. W swojej turze każdy gracz zagrywa dwie akcje, z dostępnych: przekupienie podróżnego, zabicie, zakopanie ciała, rozbudowanie naszej gospody, dobranie wieśniaków, wypranie brudnej kasy. Oprócz dwóch ostatnich, każda akcja ma podobną mechanikę: każda postać ma określoną rangę od 0 do 3, jeśli chcemy wykonać na niej jakąś akcję musimy zagrać tyle kart postaci których mamy na ręce ile ona wynosi. Zdobywamy je przekupując podróżnych, lub dobierając wieśniaków. Za ich pomocą możemy zabić podróżnego, zakopać ciało przy okazji zdobywając pieniądze jakie nieszczęśnik miał przy sobie, oraz wybudować aneks, który daje nam miejsce na zakopanie ciała. Po za wieśniakami, którzy stanowią tylko siłę do wykonywania akcji, większość podróżnych ma na swojej karcie symbol którejś z akcji (arystokracja nie ma, bo pracy się brzydzi), dzięki czemu, jeśli wykorzystujemy ich do wykonania jakiegoś zadania zgodnego z ich umiejętnością, nie odrzucamy ich, ale wracają po wykonaniu na naszą rękę. Na kartach postaci znajdziemy również ilość pieniędzy jaką podróżny ma ze sobą i jaką dostaniemy po ich zakopaniu (dopiero po zakopaniu, nie zabiciu). Na wszystkich kartach podróżnych oprócz policji znajdziemy również rodzaj budynku jaki możemy przy jego pomocy wybudować, co daje nam różne bonusy, oraz miejsce na zakopanie zwłok (ilość ciał zależy od wielkości rangi budynku – podróżnego). Jeśli nie mamy gdzie zakopać ciała, możemy to zrobić w części gospody należącej do innego gracza, ale wtedy dzielimy się z nim zyskiem. A ciała trzeba ukrywać, ponieważ jeśli na koniec tury zostanie jakiś wolny policjant w gospodzie zaczyna się śledztwo i trzeba zapłacić grabarzowi za pozbycie się zwłok, a zysk nam przepada. Po takiej turze pozostali przy życiu podróżni z gospody wyjeżdżają i trafiają na drugi stos kart. Jeśli karty z talii przyjeżdżających się skończą zastępuje się je kartami tych, którzy już wyjechali. Jeśli talia skończy się ponownie gra się kończy. Jest tu jeszcze kilka dodatkowych zasad, ale odsyłam po nie do instrukcji. Warto jednak wspomnieć, o jednej rzeczy jeszcze – majątek graczy zaznacza się za pomocą toru, na którym mamy do 40 monet. Jeśli dojdziemy do tego poziomu nie będziemy już mogli zarabiać więcej – nasz majątek stanie się zbyt widoczny dla innych. Wybawieniem z tej opresji jest wypranie pieniędzy – w turze możemy zrezygnować z akcji, żeby zamienić pieniądze w gotówce na weksle. Po takiej zamianie, możemy zarabiać dalej. Wprowadza to konieczność dodatkowego główkowania.

DSC_7511 kopia

Jak zrobić straszną grę?

Wystarczy zrobić kiepską oprawę graficzną. Grafika w grze przypomina starą szkołę plakatu polskiego. Może i pasuje do klimatu gry, ale nie każdemu się spodoba. Elementy wykonane są w dobrej jakości i tu nie ma czego się przyczepić.

Proszę o łagodny wyrok…

Czas na ocenę. Tak jak napisałem na początku pierwszą rzeczą jaka zniechęca mnie do grania w tą grę to tematyka. Kolejna to oprawa graficzna. Chyba jednak najważniejszy powód dla którego nigdy nie powinienem sięgnąć po tą grę to to, że jest to… świetna gra!!! Wciągająca rozgrywka, proste zasady, dużo kombinowania… kogoś kto robi takie gry powinno się skazać – przecież jest tyle innych gier do zagrania, można porobić inne rzeczy, ale nie, trzeba zagrać w Oberżę!!! Skandal!!! A tak już na serio, to bardzo dobra gra, do tematu trzeba się przyzwyczaić, grafiki faktycznie pasują do klimatu, a grywalność oddaje wszystko. Ma ona jeszcze jeden plus, który w moim przypadku jest dość dziwny, ponieważ nie toleruję gier na jednego gracza. Tak, można pograć samemu. Jest to oczywiście mechanizm do nabijania jak największej ilości punktów i walczy się o pobicie własnych rekordów. Dla mnie gra planszowa to przede wszystkim spotkanie z innymi graczami, nie gram z reguły w tryby jednoosobowe. Jednak w przypadku tej gry zgrałem kilka razy i na prawdę gra się doskonale, szybka partyjka i wiesz, że nadal jesteś słaby 🙂
Mogę z czystym sercem i z rękami umazanymi w krwi nieszczęsnych podróżnych polecić „Krwawą oberżę”.

Ps.: Nie, nie da się wygrać nie zabijając podróżnych. 🙂

Dziękujemy wydawnictwu Rebel za przekazanie gry do recenzji.

Itsuma

Tytuł: Krwawa Oberża

Wydawnictwo: Rebel

Autor: Nicolas Robert

Liczba graczy: 1-4

Wiek graczy: 14+

Czas gry: 30-60 minut

DSC_7520 kopiaDSC_7517 kopiaDSC_7515 kopiaDSC_7513 kopia

5 comments on “Zagrałem w „Krwawą Oberżę”

  1. Filip Nowakowski
    29 marca 2016

    Gra jest spoko i akurat oprawa graficzna jest ciekawa i estetyczna ( nie używam słowa ładna, bo „ładność” to nie jedyna estetyka) – w sumie spójna całość.

    natomiast obraz psuje zupełnie popsute tłumaczenie karty „Konsierż” – geek doczyta na forum, ale „zwykły gracz” dostaje popsuty produkt z mocno wypaczonym balansem…wstyd…

  2. itsumaoki
    29 marca 2016

    Dlatego również nie napisałem „ładna”.

    Fakt, karta konsirża mogłaby być lepiej wytłumaczona, tym bardziej, że w instrukcji jest dodatkowy opis kart. Z drugiej strony, to, że gracz dostanie jeden raz więcej zapłatę za obsługę (max 3 monety) nie wypacza balansu w tak dramatyczny sposób jak to opisujesz. Gracz nie zdający sobie sprawy z nieścisłości nie dostaje masakrycznie popsutego produktu.

  3. Pablo
    30 marca 2016

    Dostałem toto na „zajączka” i właśnie zastanawiałem się czy odpakować i spróbować zagrać, czy sprzedać od razu na allegro w stanie nienaruszonym. Nigdy nie byłem fanem karcianek, ale chyba mnie zachęciłeś do gry :0 Musze tylko znaleźć rywali, co prawdopodobnie będzie najtrudniejszym zadaniem…

    • itsumaoki
      30 marca 2016

      Pablo, absolutnie nie sprzedawaj!!! Zagraj i na spokojnie podejmiesz decyzję. Może mordowanie wejdzie Ci w krew, kto wie 😉 Zagraj z kimś, później spróbuj sam. Takie szybkie gry przydają się jak wpadają niezapowiedziani goście. Powodzenia i miłego grania.

  4. Konrad "Ouragan" Perzyna
    30 marca 2016

    Taki renesansowy pawulonowy biznesik 🙂

Dodaj komentarz

Information

This entry was posted on 29 marca 2016 by in Recenzje and tagged , , .