Ciekawe Gry

gry planszowe i nie tylko

Zagrałem w „Grand Austria Hotel”

pic2728138_md„Gran Austria Hotel” był jednym z bardziej oczekiwanych tytułów, jakie ukazały się na ostatnim Essen. Nic2013-12-02_100752 w tym dziwnego jeśli zauważymy, że za tytułem kryją się Simone Luciani (autor m.in. Tzolkina i Voyags of Marco Polo), Virginio Gigli (autor m.in. Egizii i Comuni), wydawnictwa Mayfair Games i Lookout Games (słynące z dobrych tytułów) a graficznie grę zilustrował Klemens Franz (grafik m.in. Agrikoli i Orleans). Nie wiem jak wam, ale dla mnie taki zestaw sam się rekomenduje i płynnie ląduje na moim stole.

Biegiem po zasadach

W „Grand Austria Hotel” będziemy prowadzić hotel, dbać o przygotowanie pokoi, zapraszanie właściwych gości i sprostanie ich oczekiwaniom. Cała rozgrywka zajmie siedem rund, podczas których rzucane kości będą określały dostępne akcje. Te akcje to dobranie dań i napojów (w grze symbolizowanych przez kolorowe kosteczki), przygotowanie pokoi, wzmocnienie swojej pozycji na torze Cesarza lub dobranie pieniędzy, zagranie karty personelu i płatna akcja pozwalająca wykonać dowolną akcję. Kości określają nie tylko jakie ale również ile razy dana akcja może być wykonana.  Za każdym razem gdy gracz wykonuje akcje z kości, zabiera jedną z nich, zmniejszając w ten sposób ilość dostępnych kości przy kolejnych wyborach. W swoim hotelu mamy  miejsce dla trzech nowych gości, którzy zawsze na początku są zapraszani do restauracji. Każdy gość jest symbolicznie określony jednym z czterech kolorów i ma pewne oczekiwania kulinarne. Jeśli zostaną spełnione i jest dla takiego klienta gotowy odpowiedni kolor pokoju, przenosimy go z restauracji do pokoju właśnie, wprowadzając jednocześnie akcje które dzięki temu gościowi otrzymujemy. Dzieje się tak za każdym razem gdy obsłużymy klienta w restauracji, dlatego dodatkowe możliwości akcji (poza dwoma standardowymi wykonywanymi z kości), które otrzymujemy w ten sposób to główny mechanizm napędzający nasz silniczek. To oczywiście nie wszystko.

2015-11-21_104117

Na jedną partię losujemy trzy karty polityki i trzy żetony Cesarza, które wprowadzają dodatkową unikalną na daną partię kombinację zasad gry. Pierwsze dają możliwość zyskania dodatkowych punktów za spełnienie określonych wymagań, drugie zaś wykorzystywane są w trakcie trzech punktacji w czasie gry. Po trzeciej, piątej i siódmej rundzie sprawdzane są osiągnięcia na torze Cesarza, a w zależności od położenia na nim, poza punktami można zyskać lub stracić parametry zaznaczone na żetonach właśnie. Do tego dochodzi jeszcze personel, który oferuje pomoc w trakcie lub na końcu gry. No i układanie mozaiki kolorowych pokoi, które w odpowiednim ułożeniu również przyniosą dodatkowe bonusy.

Wraz z końcem siódmej rundy pozostaje jeszcze dodanie punktów za personel, zajmowane pokoje zależnie od piętra w hotelu, pieniądze i pozostałe dania i ewentualne odjęcie punktów za nieobsłużonych gości.

Wrażenia

Pierwsza partia była dla mnie bardzo nieprzyjemna. Prawie nic w moim planie nie zadziałało tak jak bym chciał, kości były przeciwko, pomocnicy nieprzydatni a klienci zbyt wymagający. Co jednak ciekawe, moje ogólne wrażenie bardzo dobre. Kolejne partie tylko utwierdzały mnie w przekonaniu, że mam w rękach bardzo dobrą grę. Niebanalne wykorzystanie zwykłych kości k6, które owszem generuje sporą losowość i mogą zepsuć plany ale zmuszają tym samym do kombinowania oferując kilka rozwiązań tą losowość poskramiających. Ona oczywiście i tak jest w grze obecna i nie znajdziemy rozwiązania na każdy układ, ale to też sprawia, że gra nie jest ciężkim optymalizatorem tylko grą na szukanie rozwiązań układających się w krótkie comba. Stworzenie ciągu, w którym w jednej rundzie obsłużymy kilku klientów zyskując przy tym punkty na torze Cesarza, przygotowując nowe pokoje a do tego zasilając własną kasę jest w tej grze bardzo częste i daje bardzo dużo satysfakcji. Wpływa to nieco na czas trwania rundy gracza, która potrafi chwilę się przeciągnąć. Zmienność każdej partii generują karty Polityki i Cesarza, dlatego często układając sobie plan przed grą to właśnie wymagania tych kart będziemy brali pod uwagę w pierwszej kolejności.

2015-11-21_104134

W naszych partiach punktacja w trakcie gry była dość płaska, dlatego punkty przyznawane na końcu gry są bardzo ważne. Myśląc o wygranej trzeba na koniec wygenerować punkty z polityki i/lub kart pomocników inaczej przeciwnicy odskoczą nam z punktacją. Nie ma jednak elementu, który w trakcie gry możemy odpuścić, znalezienie więc odpowiedniej mieszanki akcji i comb to właściwy sposób na efektywną grę. Jeżeli miałbym się do czegoś przyczepić to do metody opisania kart klientów, których aby sprawdzić zasadę ich działania w instrukcji, należy odnaleźć po nazwie, którą małą i nieczytelną czcionką umieszczono na karcie, co jest dość uciążliwe. Wystarczyło opisać je dodatkowo wyraźnymi cyferkami co ułatwiłoby by ich odnajdywanie w instrukcji. Oczywiście, po kilku partiach nie będziemy już nic sprawdzać bo zastosowana ikonografia jest dość przejrzysta i tylko w pojedynczych przypadkach budzi wątpliwość, którą należy sprawdzić.

„Grand Austria Hotel” pozostawia bardzo przyjemne wrażenie i zdecydowanie zajmuje czołowe miejsce wśród tegorocznych nowości. W moim otoczeniu są jednak głosy na nie, dlatego przed zakupem warto sprawdzić po której stronie jesteśmy. Eurogracze z pewnością docenią ten tytuł i w tym przypadku nie obawiałbym się trafności wyboru.

Dziękujemy wydawnictwu Mayfair Games za przekazanie gry do recenzji.

Przemek „woj_settlers” Wojtkowiak PW

 

Tytuł: Grand Austria Hotel
Autor: Simone Luciani i Virginio Gigli
Wydawnictwo: Mayfair Games
Czas gry: 90 minut
Wiek graczy: 12+
Liczba graczy: 2-4

cg-gra-sredniozaawansowana

2015-11-21_104008 2015-11-21_104039 2015-11-21_104058 2015-11-21_104117 2015-11-21_104134 2015-11-21_104150 2015-11-21_104206

 

 

1 comments on “Zagrałem w „Grand Austria Hotel”

  1. Michał H.
    11 grudnia 2015

    miałem okazję pograć i bardzo wciągająca jak już się zrozumie wszystkie zasady :)z chęcią do tej gry wracamy

Dodaj komentarz