Ciekawe Gry

gry planszowe i nie tylko

Zagrałem w „Nehemiasz”

nehemiaszZ recenzowaniem gier wydanych lub stworzonych przez moich znajomych mam trochę łatwiej niż inni recenzenci. Są dwie opcje: albo uczestniczę w testowaniu prototypów, albo otrzymuję grę, zanim jeszcze można ją kupić w sklepach. Tak też trafiła do mnie kopia gry Nehemiasz. Umówiłem się z Łukaszem na partyjkę, potem pożyczyłem jego egzemplarz przedprodukcyjny do domu i zagrałem jeszcze kilka partii. Mogę więc napisać, że pograłem w Nehemiasza.

Egzemplarz udostępniony przez Łukasza zawiera finalne grafiki, ale został wydrukowany tylko do testów. Nie zawiera więc finalnych elementów, drewnianych znaczników i żetonów. Nie opowiem więc, jak gra została wydana, bo nie została jeszcze wydana, a do sklepów trafi podobno w ciągu najbliższych kilku dni. Przekonamy się więc wkrótce czy spełnia standardy wydawnicze. Wiem natomiast jak się gra.

Każdy z graczy dysponując robotnikami, będzie wysyłał ich do pracy, aby pozyskane w ten sposób drewno i pieniądze ofiarować na odbudowę murów, składać datki na świątynie oraz przydzielać ludzi do obrony miasta. Talia kart pracy, podzielona na trzy rodzaje, układana w odpowiedniej konfiguracji tworzy dostępne pola akcji. Pola te zajmowane mogą być wyłącznie od góry do dołu, każde tylko przez jednego robotnika. Wysyłanie robotników to jedna z dwóch możliwych do wykonania akcji. Drugą jest aktywowanie wysłanego robotnika i wykonanie dostępnej akcji: zebrania surowców, budowy bramy czy ofiarowania. Jest też kilka kart akcji specjalnych, które pozwalają na inne wykorzystanie robotnika. Ciekawym rozwiązaniem jest możliwość opłacenia innych robotników, którzy wykonali już akcję w danej kolumnie kart przed nami , aby otrzymać dodatkowy bonus. Drugim interesującym rozwiązaniem jest zamknięcie danej kolumny kart przez robotnika na ostatniej karcie, co powoduje, że robotnicy będący wyżej, którzy nie zostali jeszcze aktywowani, wracają do właściciela pozbawieni tej możliwości. Odpowiedni wybór zajmowanych pól jest tak naprawdę kluczowym aspektem rozgrywki. To dzięki wykonywaniu akcji na kartach, będziemy ofiarować nasze zasoby i starać się uzyskać przewagę nad pozostałymi, aby w momencie punktacji otrzymać punkty zwycięstwa w każdej z trzech kategorii. Po wyczerpaniu się każdego z trzech stosów kart akcji, następuje punktacja, po czym gracze posiadający przewagę w każdej kategorii usuwają jeden ze znaczników, co wyrównuje szanse na kolejne tury. Po trzeciej punktacji, następuje koniec gry, podczas którego gracze zliczają otrzymane w trakcie gry punkty, dodając punkty za budowę bram i surowce w odpowiednich przelicznikach.

nehemiasz3

Zaproponowany przez autora wariant „Przywódcy budowy” wprowadza do gry dodatkowy element, który moim zdaniem wzbogaca wersję podstawową i warto z nim grać. Ponieważ oparty jest on na licytacji kart specjalistów swoimi zasobami i daje unikalny bonus ich posiadaczowi, wariant ten lepiej wprowadzać po kilku partiach w wersje podstawową, gdy wszyscy gracze będą wstanie poprawnie oszacować realną wartość danego specjalisty.

Przy niektórych układach i rozłożeniach, część możliwych sytuacji da się przeliczyć. Wtedy gra trochę zwalnia tempo, zwłaszcza jeśli przy stole jest notoryczny przeliczacz wszystkiego. Cała partia, nie powinna jednak przekraczać pudełkowych 60 minut, i przeważnie kończy się szybciej, przy dwóch graczach schodząc nawet do 30 minut.

Na plus z pewnością wymienić warto zastosowaną ikonografię, która jest bardzo czytelna i po wyjaśnieniu wątpliwości nie sprawia problemów. Przyczepiłbym się może do dwóch ikonek, które mogą trochę mylić, ale po sprawdzeniu w instrukcji wszystko jest jasne.

Jaki klimat? No nie doszukamy się w Nehemiaszu klimatu. To euro rozstawianka ubrana w jakiś temat. Niby atrakcyjny, ale tego kompletnie nie czuć. Z pewnością nie budujemy żadnego muru. Osobiście rzadko szukam i oczekuje od gier klimatu, dlatego mi to nie przeszkadza. Jakaś otoczka być musi i jest. Dla eurograczy takich jak ja, w zupełności wystarczająca. Piszę jednak o tym tylko dlatego, że z pewnością rozpęta się dyskusja w tej kwestii. Jeśli potrzebujesz w grach klimatu, to grając w Nehemiasza, zanim zaczniesz marudzić, pamiętaj, że Cię ostrzegałem.

nehemiasz2

Czy gra broni się mechanicznie? I tak i nie. I to „nie”, dotyczy raczej moich osobistych upodobań. W rozgrywce trzyosobowej wszystko chodziło poprawnie, choć mechanizm dokładania robotników z góry na dół, powodował, że zaplanowanie ruchu na kolejne rundy praktycznie nie funkcjonuje. Trudno opisać mój zarzut, który wynika po części z moich upodobań lub raczej w tym przypadku tego, czego w grach nie lubię. Przy trzech i czterech graczach, polując na jakieś konkretne akcje, liczymy raczej na szczęście niż przemyślane działania. Choć nie zawsze, bo w momencie, gdy dostępnych kart akcji jest tylko kilka, ruchy stają się raczej wymuszone niż zaplanowane. Musimy więc analizować sytuację na bieżąco i dostosowywać ruchy do bieżącego układu, analizując jednocześnie możliwości przeciwników. 

Rozgrywka dwuosobowa, w której to zmieniają się nieco zasady i każdy z graczy dysponuje dodatkowo neutralnym kolorem robotników, kompletnie do mnie nie przemawia. Nie bardzo rozumiem, po co zastosowano takie sztuczne dostosowanie rozgrywki, skoro aż prosiło się, aby po prostu zmniejszyć liczbę dostępnych kolumn i nie kombinować ze sztucznym graczem. A tak wyszło takie niby dodatkowe kombinowanie, które w mojej ocenie jest bardzo naciągane. Zresztą i tak ograniczenia w stawianiu dodatkowego koloru są tak duże, że przez większość rozgrywki ruchy te są zwyczajnie bardziej wymuszone niż zaplanowane.

Chciałbym też wspomnieć o elemencie gry, jakim są zasłonki. Mamy za nimi ukrywać gromadzone zasoby: drewno i złoto, pozostawiając robotników i znaczniki wpływu widoczne dla wszystkich graczy. I o ile w rozgrywce familijnej jest to częsty zabieg w różnych grach, przy bardziej zaawansowanych graczach zasłonka nie ma sensu. Po prostu element pamięciowy co kto zgromadził nie jest mechaniką gry, dlatego uważam, że wszystko powinno być jawne. Co zresztą daje dodatkowe pole do kombinowania a właśnie o to chodzi w takich grach.

Mam też wrażenie, że przed każdym punktowaniem, gracze powinni mieć możliwość rozegrania równej liczby tur. W moich partiach dało się zauważyć, że koniec rundy (o ile nie był wymuszony sytuacją) następował z inicjatywy tego gracza, który najbardziej na tym w danym momencie zyskiwał, całkowicie pozbawiając innych możliwości reakcji. Właściwym mogłoby być rozwiązanie z końca gry, gdzie każdy ma równą liczbę tur, plus jedną dodatkową kolejkę. To zresztą doprowadziłoby do sytuacji większego oczyszczenia pola gry i zwiększenia możliwości zagrywania robotników.

Uwagi z dwóch ostatnich akapitów z pewnością nie są poparte taką liczbą testów, jak to zrobił autor z wydawcą, dlatego nie traktujcie tego jako wyrok, tylko ewentualne pole do dyskusji. Częściowo to tylko moje osobiste preferencje mechaniczne poparte dużym doświadczeniem w tym hobby.

Podsumowując, Nehemiasz to z pewnością nie jest gra nowatorska. Fakt, są drobne smaczki i całość jest skrojona zgrabnie, ale to ostatecznie zwykły poprawny worker placement. Otrzymujemy grę, której bliżej jest do familijnej rozgrywki niż gry dla graczy. I jeśli w takiej kategorii wagowej miałbym ją oceniać, to z pewnością zainteresuje niejedną planszówkową rodzinę. I choć raczej luźno związana jest zaadoptowanym tematem, jest to też doskonała okazja aby sięgnąć po Biblię i bliżej poznać ten rozdział Księgi Nehemiasza.

Tytuł: Nehemiasz
Autor: Łukasz Woźniak
Wydawnictwo: Gry Leonardo
Liczba graczy: 2-4
Wiek graczy: 8+
Czas gry: 60 minut

nehemiasz6 nehemiasz1 nechemiasz4

Dodaj komentarz

Information

This entry was posted on 2 marca 2014 by in Recenzje and tagged , , , .