Wywiad z Coreyem Konieczką

Corey Konieczka to wiodący projektant gier w firmie Fantasy Flight Games. Firma ta na nim opiera swoją linię wydawniczą i znany jest z wielu klimatycznych gier w bardzo wielu przypadkach na różnego typu licencjach znanych z popkultury. Zapraszamy do wywiadu, który przeprowadziliśmy z tym ameritrashowym projektantem.

CiekaweGry: Twoje nazwisko brzmi znajomo. Masz to coś wspólnego z naszym krajem?
Corey Konieczka: Tak! Moja rodzina od strony ojca pochodzi z Polski. Nie wiem, kiedy dokładnie moi przodkowie wyemigrowali do Stanów, ale musiało to być kilka pokoleń wstecz.

CG: Pod trailerem jednej z gier od Fantasy Flight Games (FFG), w którym występowałeś, ktoś dodał komentarz: „Muszę w to zagrać! Gram w każdą grę zaprojektowaną przez brodacza!” Czy potwierdzasz, że broda daje +10 do pomysłów?
CK: Owszem. +10 do pomysłów i +10 do pancerza dla mojej szczęki.

CG: Jak to się stało, że zacząłeś pracować dla FFG?
CK: Miałem dużo szczęścia, znajdując 8 lat temu ogłoszenie o pracę na ich stronie i składają aplikację. Nigdy bym nie przypuszczał, że do mnie oddzwonią, ale jakimś cudem trafiłem na rozmowę kwalifikacyjną i dostałem tę pracę!

CG: Wszystkie Twoje gry posiadają ciekawą tematykę. Czy jest to dla ciebie istotne w czasie tworzenia gry, czy Twoje gry mogą być o czymkolwiek?
CK: Temat jest bardzo ważny, gdyż jest inspiracją przy tworzeniu całej gry.

CG: Twoje gry mają zazwyczaj bardzo długi czas rozgrywki. Ile czasu poświęcasz na testy? A może ktoś robi to za Ciebie?
CK: Sam osobiście spędzam nad testami mnóstwo czasu, niemal każdego dnia. Choć bardzo dużo przekazuję niezależnym testerom spoza FFG. Zewnętrzne opinie i zróżnicowane strategie, które od nich otrzymuję, są nieocenione.

CG: Jesteś na wskroś projektantem amieritrashowym, ale czy kiedykolwiek przyszło Ci do głowy zaprojektowanie jakiejś eurogry?
CK: Eurogry często symulują skomplikowane procesy w prosty sposób, co uważam za inspirujące. Choć nie sądzę bym zaprojektował kiedyś czyste euro, to z pewnością wzoruję się na nich.

CG: Jak sądzisz, co jest najtrudniejsze w projektowaniu gier?
CK: Nie sądzę, by ludzie sobie zdawali sprawę, ile jest etapów i drobnych detali związanych z każdą grą. To jest nie tylko olbrzymia masa tekstu, ale również interakcja między kartami, instrukcja, strona graficzna. Jest to bardzo pracochłonne. Jednak rzeczą, którą zajmuje najwięcej czasu, jest pisanie i poprawianie zasad w kółko i w kółko.

CG: Jak dzielisz się pracą z innymi projektantami? Twoje nazwisko można dostrzec na niemal każdej produkcji FFG.
CK: Obecnie stoję na czele grupy projektantów w FFG. W jakiś sposób jestem zaangażowany w projektowanie niemal każdej gry tej firmy. Czasami je tylko testuję i przedstawiam swoje oponie, a czasami mam poważniejszą rolę, nadzorując proces powstawania gry aż do finalnego produktu.

CG: Czy masz jakiś wpływ na decyzję FFG przy kupowaniu nowych licencji do gier?
CK: Mam pewien wpływ, ale osobiście nigdy nie forsowałem jakiegoś konkretnego pomysłu co do licencji. Większość tego typu decyzji podejmuje dyrektor handlowy, marketingowy lub CEO.

CG: Czy dostałeś kiedyś propozycję zaprojektowania gry dla innej firmy niż FFG?
CK: Szczerze mówiąc, to nie. Pracując dla FFG, zobowiązałem się jednak robić gry tylko dla nich.

CG: Co myślisz o naszym rodaku Tomaszu Jedruszku – grafika w FFG? Pracowałeś z nim kiedyś bezpośrednio?
CK: W przeszłości z nim współpracowałem. Tomasz tworzył grafiki dla mnie przy okazji kilku projektów 6-7 lat temu i nawet przeforsowałem jego stanowisko przy powstawaniu dodatku Warrior Knights: Crown and Glory (spróbujcie znaleźć polskich żołnierzy w tej grze).

CG: Nie mógłbym chyba nie zapytać o chyba najgorętszym tytule ostatniego czasu w Polsce The Witcher: Adventure Game. Znasz świat Wiedźmina? Miałeś okazję zagrać w prototyp tej gry lub spotkać Ignacego Trzewiczka w czasie prac nad nią?
CK: Niestety nie wolno wypowiadać mi się zbyt wiele na temat niewydanej jeszcze gry. Słyszałem o Wiedźminie, ale nie czytałem książek, ani nie grałem w gry. CD Project pracuje bezpośrednio z Ignacym i nie miałem tego zaszczytu współpracy z nim spotkać.

CG: Czy trzymasz w szufladzie prototypy gier, które nie pasują do aktualnej linii FFG?
CK: Prototypy wręcz wylewają się z moich szuflad i szafek, ale niemal każda z nich pasuje do profilu działalności FFG. Z pewnością część z nich w końcu zostanie przez nas wydana.

CG: Czy jest jakaś gra, którą sam chciałbyś zaprojektować?
CK: Jest pełno znanych i innowacyjnych gier, które podziwiam. Na przykład, bardzo podoba mi się pomysł w Risk Legacy i było mi trochę przykro, że sam na to nie wpadłem.

CG: Z której swojej gry jesteś najbardziej dumny?
CK: Ciężkie pytanie. Każda gra, którą zaprojektowałem, jest mi bardzo bliska, ale perłą w koronie jest Battlestar Galactica.

CG: Jaki jest Twój ulubiony świat w grach.
CK: Zawsze miałem słabość do gatunku sci-fi, więc Gwiezdne Wojny i Twilight Imperium są dla mnie zawsze ciekawym tematem.

CG: Czy masz swój ulubiony kolor w grach planszowych?
CK: Zazwyczaj wybieram go losowo, w ten sposób mogę zrzucić winę na kolor, kiedy przegrywam grę.

CG: Czy masz jakieś inne hobby (zakładam, że Twoja praca, to również Twoje hobby) niż gry planszowe.
CK: Moją największą pasją są gry. Projektowanie gier, teoria gier zarówno planszowych, jak i wideo są tematami, o których nie mogę przestać myśleć. Kiedyś grałem w hokeja, ale lubię również czytać i pisać.

CG: Byłeś kiedyś na targach SPIEL w Essen? Czy możesz je jakoś porównać do targów GenCon?
CK: Niestety nie, nigdy nie byłem w Niemczech. Mam nadzieję, że mi się to uda któregoś dnia.

CG: Czy możesz zdradzić nam jakieś tajemnice na temat swoich przyszłych gier?
CK: Chciałbym, ale nie mogę. Jedyne co mogę powiedzieć to że mam przygotowanych pełno niesamowitych tytułów.