Ciekawe Gry

gry planszowe i nie tylko

Wywiad z Klausem Teuberem

klausteuberKlaus Teuber jest autorem chyba najpopularniejszej nowoczesnej gry planszowej na świecie „Osadnicy z Catanu”, której wydanie przez wielu uważane jest za początek Złotej Ery w świecie gier planszowych.
CiekaweGry: Czy nie żałujesz, że zrezygnowałeś z pracy w laboratorium dentystycznym?
Klaus Teuber: Nie, to były trudne czasy. Zacząłem projektować gry, by odreagować moje ówczesne frustracje. Kiedy mogłem pozwolić sobie na rezygnację z tej pracy i poświęcenie całego swojego czasu branży gier planszowych, był to dla mnie bardzo radosny moment.

CG: Jakim samochodem jeździsz?
KT: Nie przywiązuję wagi do samochodów. Zazwyczaj poruszam się na rowerze lub piechotą w codziennych sprawach. Razem z żoną posiadamy jeden samochód. Korzystam z niego tylko jeżeli jest bardzo zła pogoda lub gdy mam daleką drogę do przebycia.

CG: Twoje gry posiadają bardzo bezpośrednia interakcję nietypowo dla stylu eurogier? Dlaczego tak jest, wszak wydawałoby się, że powinieneś być przedstawicielem nurtu gier niemieckich.
KT: Myślę, że złodziej w Osadnikach nie jest zbyt silny. Jednak w niektórych moich grach jak „Löwenherz” czy „Elasund” jest rzeczywiście znacznie więcej konfrontacji. Może to jest przyczyną tego, że, pomimo że są to dobre gry, nie odniosły takiego sukcesu. Dlaczego je w ten sposób zaprojektowałem? Myślę, że niektóre gry wymagają nico konfrontacji, by uczynić ich temat grywalnym.

CG: Skąd się wzięła nazwa Catan?
KT: W 1994 w Niemczech pojawiła się gra komputerowa pt. „Settlers”. Dla rozróżnienia potrzebowaliśmy jakiejś dodatkowej nazwy do naszej gry planszowej. Stworzyłem listę kilku wymyślonych nazw dla wyspy i pokazałem ją rodzinie i znajomym. Wspólnie wybraliśmy Catan. Chciałbym przypomnieć sobie resztę nazw, które wymyśliłem, lecz niestety gdzieś zgubiłem tę listę.

CG: Kiedy się zorientowałeś, że Osadnicy będą światowym hitem?
KT: Pod koniec 1998 roku, kiedy opuściłem laboratorium dentystyczne.

CG: W ilu językach wydana została ta gra?
KT: Obecnie, w ponad 40 krajach.

CG: Czy wiesz, ile kopii Osadników się dotychczas sprzedało?
KT: Około 20 milionów na całym świecie.

CG: Czy konsultowano się z Tobą, kiedy powstawała książka pt. „The Settlers of Catan”?
KT: Tak, ja zainicjowałem pomysł dotyczący tej książki i towarzyszyłem jej podczas powstawania.

CG: Czy jest szansa na mapę Polski do Osadników w ramach regionalnych edycji?
KT: Tak, jeśli Galakta się z nami skontaktuje w tej spawie, z pewnością przekażemy wskazówki jak zaprojektować polską mapę Catanu.

CG: Czy miałeś jakieś dziwne zamówienie na grę w świecie Catanu, które odrzuciłeś?
KT: Tak, niektórzy pisali do mnie i prosili o wojenny dodatek, ale odmówiłem, ponieważ nie chcę mieć żadnych symulacji konfliktu w moich grach.

Osadnicy z CatanuCG: Czy nie żałujesz, że ugrzązłeś w świecie Catanu?
KT: Nie żałuję tego. Catan okazał się ogromnym darem od losu w życiu naszej rodziny. Kiedy nastąpił sukces Osadników, laboratorium tonęło w długach. Tak naprawdę Catan nas uratował. Ważniejszy dla mnie był dalszy rozwój i ugruntowanie tego świata niż skupianie się na nowych tytułach. Ale odkąd obaj moi synowe: Guido and Benjamin, przyłączyli się do spółki Catan, mam więcej czasu, by pracować nad nowymi grami. Pierwsza z nich to rodzinny tytuł, który ukaże się podczas targów zabawek w Norymbergi w lutym przyszłego roku.

CG: Osadnicy z Catanu wraz z Carcassonne to dwie najpopularniejsze gry na urządzenia mobilne. Znam kilka osób, które grają tylko online. Co myślisz o tej formie planszówkowania?
KT: Granie w gry przeciwko SI, nie dostarcza tyle przyjemności, co granie z ludźmi, ale pozwala to zapoznać się z grą, a w niektórych przypadkach spowodować, że ludzie spotkają się na żywo. Spotkaliśmy się z tym dzięki stronie http://www.playcatan.com, gdzie ludzie najpierw kontaktują się online, a następnie organizują wspólne spotkania na żywo.

CG: Czy widzisz u innych autorów inspirację Twoimi grami?
KT: Naprawdę nie wiem, nie myślałem na ten temat.

CG: Czy grasz w gry innych autorów? Jaka jest Twoja ulubiona gra?
KT: Jest ich wiele. Lubię grać w “La Boca” i “Andor”. Z klasycznych gier, lubię “Doppelkopf” (tradycyjna niemiecka gra karciana) i “Bausack” (od Zoch Verlag).

CG: Masz jakiś ulubiony kolor, którym lubisz grać?
KT: Tak, wybieram zawsze niebieski.

CG: Czy znasz jakieś polskie gry? Może słyszałeś, o którymś z polskich projektantów?
KT: Niestety nie udało mi się zagrać w wiele dobrych gier, które zostały wydane w ostatnich latach. Możliwe, że umknęła mojej uwadze jakaś dobra polska gra.

CG: Czy coś konkretnego zaskoczyło Cię na tegorocznych targach SPIEL? Może jakaś gra?
KT: Jest bardzo wiele gier, w które chciałbym zagrać, ale niestety nie znalazłem jeszcze na to czasu. Z tych co grałem, to bardzo spodobał mi się „List miłosny”.

CG: Skąd pomysł na grę o latrynach?
KT: Zazwyczaj zaczynam projektowanie gier od tematu. Próbuję oddać jego klimat w grze. Jest taka niemiecka legenda „Schildbürger”, która byłą podstawą do gry Drunter und Drüber. Schildbürger to lud, którzy był bardzo zwariowany. Pewnego razu ludzie ci zbudowali ratusz, ale okazało się, że zapomnieli o oknach. Postanowili więc użyć wiader, żeby go oświetlić… W mojej grze, rozbudowują miasto, ale zapominają o drogach, kanałach i murach miejskich, więc by to naprawić, muszą wyburzać budynki, aby zrobić miejsce. Rolą gracza jest ochronienie swojego ulubionego budynku.

CG: Czy masz jakieś nowe prototypy w swojej szufladzie?
KT: Tak, tak jak wspomniałem, w przyszłym roku ukaże się moja gra spoza świata Catanu. Obecnie pracuję nad kolejną grą z moim młodszym synem Benjaminem. Mamy przy tym sporo zabawy razem.

CG: Czy możemy spodziewać się Twojego wielkiego powrotu z jakąś grą na miarę Spiel des Jahres?
KT: Nie wiem, nie jestem jasnowidzem 🙂

Dziękujemy i życzymy powodzenia!

Dodaj komentarz

Information

This entry was posted on 28 listopada 2013 by in Wywiady and tagged , , , .