W czasie gdy 7. Armia w sile dziewięciu dywizji strzeleckich, korpusu pancernego i trzech samodzielnych brygad czołgów nacierała na pozycje fińskie wzdłuż linii Mannerheima, generał Iwan Chabarow prowadził 8. Armię od północy jeziora Ładoga mającą na celu błyskawiczne rozbicie wszelkiego oporu w tym rejonie i odcięcie od zaopatrzenia, a następnie okrążenie broniących się na Przesmyku Karelskim oddziałów armii fińskiej. Finowie nie spodziewali się tak znacznych sił. Wystawiając w rejonie północnej Karelii jedynie dwie dywizje piechoty z kilkoma batalionami wsparcia, nie sądzili, że w tak trudny teren dowództwo rosyjskie wyśle aż sześć dywizji strzeleckich i brygadę pancerną.
139. Dywizja Strzelecka dowodzona przez gen. Bielajewa wchodząca w skład 8. Armii miała za zadanie prowadzić ofensywę wzdłuż drogi od miasta Suojärvi i po dziesięciu dniach osiągnąć Joensuu zajmując ważny węzeł komunikacyjny. Widząc ten manewr, Finowie wysłali do pomocy wycofującemu się oddziałowi “Räsänen” grupę “Talvela” dowodzoną przez płka Paavo Talvelę składającą się z 16. Pułku Piechoty (IR 16) dowodzonego przez ppłka Aaro Pajari oraz jednego dywizjonu z 6. Pułku Artylerii. Każda radziecka dywizja składała się w tamtym czasie z trzech pułków po trzy bataliony, które składały się natomiast z trzech kompani każda. Każdy z batalionów posiadał wspierającą kompanię ośmiu ckm-ów. Każdemu pułkowi towarzyszyły moździerze 82 mm i 120 mm, działa przeciwpancerne 45 mm oraz działa piechoty 76 mm. Każda dywizja była wspierana przez batalion czołgów T-26 i T-37 oraz pułki lekkiej (76 mm oraz 122 mm) i ciężkiej (122 mm i 152 mm) artylerii, składające się z 3 dywizjonów dział.
Generał Bielajewa, widząc mizerny stan swoich pododdziałów po wielodniowej ofensywie i spodziewając się sporego oporu w okolicach przesmyku Hevossalmi, wielokrotnie prosił dowództwo 8. Armii o możliwość kilkudniowego postoju i regeneracji sił oraz wsparcie lotnicze. Chciał poczekać też na wsparcie artylerii, która w większości była o kilka dni drogi za nimi. Jednak generał Chabarow, pod wpływam komisarza politycznego, nakazał natychmiastowe uderzenie na Finów bez jakichkolwiek opóźnień.
I tak, w mroźny pranek 8 grudnia od południowego wschodu przesmykiem Ristisalmi na pole oczekiwanej przez wszystkich bitwy, major Litvin prowadził swój 609. Pułk licząc na szybki kontakt z wrogiem na moście Kivisalmi i mając nadzieję na szybkie przełamanie nieprzygotowanego przeciwnika. Jednak fińskie kompanie 1. Batalionu z 16. Pułku Piechoty znajdujące się w pobliżu, zostały odwołane ze swoich pozycji czy to przez dowódcę kapitana Herranena wiedzącego, że jego żołnierze byli zwykłymi robotnikami z Tampere i nie są w stanie stanąć do równej walki z wrogiem, czy też przez majora Pajari, by wzmocnić niezwykle ważny punkt obronny, którym był pobliski hotel – tego historia nie zapamiętała.
Manewr ten nieco zaskoczył sztab sowieckiego pułku, ale dowódca major Dryahlow nakazał postępować zgodnie ze wcześniejszym planem i kompanie 1. i 2. Batalionu przystąpiły do szturmu przy wsparciu ogniowym ciężkich karabinów maszynowych ze wschodniego brzegu jeziora Myllyärvi oraz pobliskich moździerzy. W tym samym czasie rozpoczęła się potyczka na wyspie Kotisaari, która była kluczową pozycją dla obu stron, by zabezpieczyć swoją flankę i tyły przed okrążeniem. Wojska fińskie pewnie krocząc po lodzie, zajęły osadę Saarola, by błyskawicznie zostać zaatakowane przez 3. Batalion 609. Pułku Strzeleckiego osłaniany z brzegu przez ogień pododdziałów 364. Pułku, który w międzyczasie pojawiły się, by wesprzeć ofensywę.
Dzięki skoordynowanemu atakowi piechoty i solidnemu ostrzałowi, do którego dołączyła artyleria, Rosjanom udało się zdobyć hotel w bardzo krótkim czasie bez większych strat własnych, odrzucając Finów do mostu Hevossalmi. Widząc lukę na lewym skrzydle wojska rosyjskich spowodowaną koncentracją sił szturmujących hotel oraz gwałtownym atakiem z południa wyspy, kapitan Turkka – dowódca 3. Batalionu 16. Pułku znajdującego się na północnym krańcu Kotisaari dokonał zaskakującego manewru rozdzielające swoje siły. Część z nich udała się na południowy kraniec wyspy skąd mieli otwartą drogę na tyły przeciwnika, a część po lodzie przemieściła się w stronę szturmowanego hotelu.
Ruch ten zmusił dowódców radzieckich do przemieszczenia sił w celu przechwycenia flankujących oddziałów, a co za tym idzie wstrzymania ofensywy prowadzonej główną drogą. Posłano w pościg kilka kompani piechoty, ale zwiększono liczbę ckm-ów siejących śmierć i zniszczenie pośród fińskich obrońców na moście Hevossalmi i niweczące wszelkie próby kontrataku.
Rosjanom udało się zniszczyć większość fińskich pododdziałów na południowym końcu jeziora Tolvajärvi prócz samotne kompanii, któremu pod osłoną nocy dzielnie manewrując między siłami pościgowymi, udało się zakłócić linie zaopatrzenia i powstrzymać sztab przed dosłaniem posiłków na czas.
Wiedząc, że i tak nie uda się posunąć na przód głównej ofensywy, kolejne kompanie radzieckie ruszyły drogami na północ, chcąc również zagrozić tyłom przeciwnika oraz zajmując osadę Hirvasvaara na wschodnim brzegu jeziora Hirvasjärvi.
[część II raportu: Mroźne piekło, czyli talvisota, sisu i motti [AAR cz. II]]
Część grafik pochodzi z zasobów repozytorium Wikimedia Commons z domeny publicznej lub na licencji Creative Commons 3.0 oraz ze strony wydawnictwa GMT Games.
Kolejny dzień zapowiadał się bardzo ciekawie.
Śwetna gra o tym nierównym konflikcie, dzięki za opis!