Ciekawe Gry

gry planszowe i nie tylko

Zagrałem w „Twoja kolej”

pic2659256_md

Pisanie recenzji gier, które otrzymujemy od wydawców, to zadanie przyjemne bo jest częścią ukochanego hobby. Nawet jeśli czasami trzeba coś skrytykować, dojrzały wydawca przyjmuje nasze opinie, czasami tylko wdając się w polemikę lub wyjaśniając wątpliwości. Ale przychodzi taki moment, że do recenzji dostajemy grę autorstwa kolegi. Takiego, który w branży zapuścił korzenie wiele lat temu i doskonale zna rynek, realia i zapotrzebowanie klienta. I weź tu takiego krytykuj :). No i padło na mnie – poniżej recenzja gry „Twoja kolej” autorstwa Marcina Ropka (ów kolega J ) i Wioletty Kijowskiej.

Jak gramy

Cel gry jest prosty – być po trzech rundach najbogatszym inwestorem kolejowym. Jak to zrobić? Tanio kupić dobre lokomotywy, potem dołączyć do nich wagony z cennym ładunkiem, przy okazji zrealizować cele i wygrać. Cała rozgrywka jest równie prosta jak ten opis, choć uważne przeczytanie instrukcji nie ominie nikogo.

2016-01-21_230749

Karty podzielono na lokomotywy (parowe, spalinowe lub elektryczne) oraz wagony przewożące różne mniej lub bardziej opłacalne ładunki. Każdy z graczy otrzymuje zasłonkę, która ułatwia podejmowanie decyzji, ponieważ zawiera spis wszystkich występujących w grze kart wraz z ich ilością i dochodowością. Każdy z graczy otrzymuje też początkowy kapitał 5000 USD oraz trzy żetony celów. Sama zaś rozgrywka podzielona została na dwa etapy w każdej z trzech rund: licytacja lokomotyw i pobieranie wagonów. Każdy z graczy pozyska trzy lokomotywy a do ich pobrania wykorzystano mechanizm licytacji. I zrobiono to w bardzo ciekawy sposób oferując graczom sześć różnych odmian licytacji od prostego przebijania ceny, czy licytacji w ciemno po mechanizm twistu czy bardziej draftu z przekazywaniem kart. W trakcie jednej rozgrywki wykorzystane zostaną tylko trzy ich rodzaje, wprowadzając w ten sposób dużą zmienność przebiegu tej części rundy. Drugi etap to dobieranie czy też bardziej by pasowało podpinanie wagonów pod swoje lokomotywy. Tu wprowadzono pewne ograniczenie – każda z lokomotyw może przewozić tylko jeden rodzaj towaru, dlatego wybierając co i którą lokomotywą chcemy przewozić trzeba ostrożnie rozplanować, mając na uwadze nie tylko zyski ale też ilość tego towaru w ogólnej puli. Pojawiające się wagony można wymieniać (nie za darmo) ale też omijać niewygodny moment pasując by powrócić do gry w dogodniejszym dla nas momencie. Jest to jednak niebezpieczne, bo o ile moment zakończenia rundy określony przez podłączenie pięciu kart do którejś z lokomotyw da się przewidzieć, to kończący rundę również ciąg następujących po sobie pasów już nie. Koniec rundy to podliczenie zysków wynikających z pomnożenia towarów przez mnożnik na lokomotywie. W ten sposób rozgrywane są trzy rundy, po czym gracz z największa ilością pieniędzy zostaje zwycięzcą.

2016-01-21_230913

Podsumowanie

Mam wrażenie, że gry o tematyce kolejowej łatwiej zdobywają sympatię graczy niż inne popularne tematy. Do tego „Twoja kolej” jest bardzo ładnie zilustrowana i wykonana z ogólnie panującymi standardami. Tak więc temat i wykonanie sprzedaje się samo. Pytanie zatem o tą część gry, której nie kupujemy oczami. No i tutaj bywa różnie. Zależnie bowiem od oczekiwań, nie tyle nawet od samej gry tylko od gier w ogóle, odbiór będzie mniej lub bardziej pozytywny. Starych wyjadaczy nieco męczyła zwyczajna i prosta losowość kart, nad którą ciężko jakkolwiek zapanować. Karty wychodzą jak chcą a ich wymiana jest kosztowna dlatego część graczy odchodzi od stołu w przekonaniu, że ich wynik średnio zależał od nich samych. Po drugie, moment zakończenia rundy, zależny od graczy powodował, że chcący skończyć wcześniej zwyczajnie przyśpieszali jej koniec nawet jeśli nie było to opłacalne. Z drugiej strony, w innym zestawie graczy, nazwijmy go rodzinnym, tych elementów nie oceniamy tak bardzo bo mimo tego, że nadal występują liczy się przyjemne budowanie składów kolejowych, dokładanie kolejnych kart, zmienność licytacji i wspólna zabawa. Przekonany jestem, że autorzy gry celowali właśnie w ten drugi profil gracza, dlatego na siłę nie tworzyli rozwiązań eliminujących losowość zadowalających geeków (i recenzentów J ) tylko zaoferowali graczom prostą i przyjemną grę oraz przegląd technik licytacyjnych wprowadzając w ten sposób sporą różnorodność rozgrywek. Oczywiście nie ma się co spodziewać, że w jednym pudełku dostajemy dzięki temu kilka różnych gier. W każdej, cel przecież pozostaje ten sam – zebranie kart wagonów i realizacja celów, różne pozostają jedynie metody ich realizacji. „Twoja kolej” zdecydowanie zyskuje też w większym gronie, trudno bowiem mówić o sprawnie działającej grze licytacyjnej w dwie osoby. Wtedy też mamy większy wybór kart i mniej uderzającą losowość. Mówiąc więc o zgrabnie skrojonej planszówce na myśli mieć należy rodzinne granie w trybie 4+.

2016-01-21_230715

Podsumowując, w naszym gronie planszówkowych wyjadaczy gra nie specjalnie zaskoczyła i raczej nie będzie często trafiać na stół. Lepiej „Twoja kolej” wypada podczas rozgrywek rodzinnych. Ale i tu po kilku partiach gracze chętniej przesiadają się na swoje sprawdzone tytuły niż rozgrywają kolejną w ten. Ale taki już jest los gier poprawnych ale przeciętnych, które w tak dużej ilości zalewają rynek – tylko nieliczne przebiją się do szerszej publiczności i sprzedawać się będą w tysiącach kopii. Takiego przebicia się właśnie życzę autorom gry i wydawnictwu G3.

Dziękujemy wydawnictwu G3 za przekazanie gry do recenzji.

 Przemek „woj_settlers” Wojtkowiak PW

Tytuł: Twoja kolej

Wydawnictwo: G3

Autor: Violetta Kijowska i Marcin Ropka

Liczba graczy: 2-6

Wiek graczy: 8+

Czas gry: 30-60 minut

2016-01-21_2306372016-01-21_2307052016-01-21_2307152016-01-21_2307272016-01-21_2307382016-01-21_2307492016-01-21_2308002016-01-21_2308092016-01-21_2308272016-01-21_2308542016-01-21_2309042016-01-21_230913

Dodaj komentarz

Information

This entry was posted on 8 marca 2016 by in Recenzje and tagged , , , , , , .