W dniu dzisiejszym swoją premierę miała gra „Piwne Imperium”, której wydaniu towarzyszyła impreza promocyjna w jednym z poznańskich centrów handlowych. Niespotykana to forma promocji gry, dlatego było mi bardzo miło uczestniczyć w niej z ramienia bloga Ciekawe Gry. Autorzy gry, Filip Głowacz i Ireneusz Huszcza, opowiadali o początkach powstania gry, projekcie Wspieram.to i dystrybutorze, czyli Cube Factory of Ideas. Można było skosztować wielu gatunków piwa, zobaczyć przyspieszony proces produkcji piwa oraz zakapslować własną butelkę. Oczywiście można było również spróbować w grę zagrać na jednym z kilku przygotowanych stołów. Impreza zasługuje na wielkie brawa i posłużyć powinna za wzór dla innych wydawnictw.
Co do samej gry – nie udało mi się rozegrać całej partii, bo ta zajmuje 2-3 godziny. Rozegrane 4 z 10 tur dały jednak pewien obraz, czego po grze można się spodziewać. Nie miałem specjalnych oczekiwań, dlatego nie mogę napisać, że się rozczarowałem. Pierwsze wrażenie niestety nie jest najlepsze. Wydanie gry jest dziwne i nie do takiego standardu jestem przyzwyczajony. Plansze graczy, których wydruk został źle przyklejony do planszy, pokryte są dziwną folią. Już na nowych egzemplarzach odchodzi ona w narożnikach, a w niektórych miejscach wyraźnie widać pęcherzyki powietrza. Wszystkie napisy na kartach zawierają bardzo małe napisy i ikonki, utrzymane w ciemnej kolorystyce i mało czytelne.
Gra to worker placement, w którym zdobyte elementy musimy wykorzystać w pełnym procesie produkcji piwa. Akcje wydają się spójne i faktycznie tworzą pewien ciąg, który jest jednak dość mechaniczny i polega raczej na sprawdzeniu, czy wystarczy nam elementów, aby proces od zbioru z pola chmielu i żyta do zabutelkowania pozwolił nam sprzedać to, co wyprodukujemy, uwzględniając pewne elementy losowe. Ta mechaniczność nie porwała mnie ani w pierwszej, ani w kolejnych rundach. Nie dograłem gry do końca, więc być może bardziej wymagające gatunki oraz rozbudowany browar pozwalają na coś więcej. Być może, bo nic na to nie wskazuje. Ot, z rundy na rundę ciągle to samo. „Piwne Imperium” to, zdaje się, jedna z wielu poprawnych gier, które nie porywają ani wyglądem, ani wyjątkowo skrojoną, ciekawą mechaniką. Poprawność to jednak nie standard, którego oczekuję i którego szukam w grach. Poprawność to trochę za mało.
Poniżej galeria zdjęć z samej imprezy oraz rzut okiem na elementy gry.
Najnowsze komentarze