Ciekawe Gry

gry planszowe i nie tylko

Są plusy dodatnie i plusy ujemne, czyli recenzja „Strajk! Droga do wolności”

strajk01-pudełkoTekstu o tej grze nie można nie zacząć od wspomnienia jej autora, Karola Madaja. Pod sztandarem Instytutu Pamięci Narodowej poza znaną wszystkim „Kolejką” stworzył on także strategiczne tytuły lotnicze „303”, „111” oraz grę imprezową „Znaj znak”. Opisywany tutaj „Strajk! Skok do wolności” wydało Narodowe Centrum Kultury. Czy najnowsza gra Karola Madaja powtórzy sukces „Kolejki”?

„Strajk!” można najkrócej określić dwoma słowami: deckbuilder dla początkujących. Każdy z graczy rozpoczyna rozgrywkę ze stałym zestawem podstawowych kart. Są one potrzebne do pozyskiwania kolejnych kart oraz do poruszania pionem przedstawiającym Lecha Wałęsę – na planszy znajduje się osiem pól powiązanych z określonym rodzajem karty. By pobrać do swojego decku kolejną kartę, należy najpierw przesunąć się na odpowiednie pole jednym, wspólnym dla wszystkich graczy pionem Wałęsy. Nawiasem mówiąc, jeśli kogoś razi idea „poruszania Wałęsą”, można pion odwrócić na stronę oznaczoną skrótem MKS od Międzyzakładowego Komitetu Strajkowego. Do poruszania pionem służą dwie karty – „chodzone” oraz „biegane”, które pozwalają przesunąć się odpowiednio o jedno lub dwa pola. Nową kartę zdobywa się, zagrywając określone karty z ręki. Wymagania te są inne dla każdego pola i powodują, że karty dzielone są na swego rodzaju poziomy – karty z danego poziomu można jedynie zdobyć, zagrywając te z poziomu niższego, na przykład do zdobycia karty z drugiego poziomu, to jest „robotnika” lub „mieszkańca” wystarczy karta „gadane”, którą każdy z graczy posiada w początkowej talii. By zdobyć kartę z poziomu trzeciego, czyli „korespondenta”, należy zagrać zarówno „robotnika”, jak i „mieszkańca” i tak dalej. Istnieje jednak pewne utrudnienie – na początku tury gracza tylko jedna karta na każdym stosie (polu) jest odkryta. Po jej zabraniu przed wzięciem kolejnej karty należy ją odkryć poprzez zagranie „gadanego”, niezależnie od rodzaju odkrywanej karty – jest to całkiem ciekawy mechanizm spowalniający. Zdobytą kartę odkłada się na stos kart zagranych, będzie więc ona dostępna w przyszłości.

Ostatnim poziomem kart są „postulaty”, które są celem gry – zdobycie dwóch takich kart oznacza zwycięstwo w grze.  Ich stos jest zawsze zakryty, dodatkowo pary kart wymaganych do zagrania są różne i niepowtarzalne. Gdy gracz nie jest w stanie zdobyć karty, karany jest natychmiastowym zakończeniem tury, a odkryty „postulat” odkłada się na bok i zakrywa. Warto zatem pamiętać, jakie karty zostały zdobyte czy odrzucone, by odpowiednio przygotować się do uzyskania kolejnych „postulatów”. Jeśli ich stos się skończy, przetasowywane są karty odłożone.

strajk02-planszagracza

Każdą kartę poza początkowymi można zagrać na dwa sposoby: albo w celu opisanego wyżej zdobycia kolejnych kart, albo wykonując akcję specjalną. Każdy rodzaj karty posiada symbol oznaczający, w jaki sposób może zostać zagrany. Nietrudno się domyślić, że są to po prostu różnego rodzaju wspomagacze, jak dobranie nowych kart ze swojego stosu, zamiana kart (odrzucenie kart z ręki w celu dobrania takiej samej ich liczby) oraz odrzucenie kart do pudełka. Ostatnia akcja jest szczególnie ważna, gdyż pozbywamy się kart już nam niepotrzebnych, zmniejszając tym samym swój stos, by mieć większą szansę na dobranie karty szczególnie nas interesującej. Akcje specjalne są kwintesencją tej gry, szczególnie w jej drugiej połowie, gdyż zarządzają ryzykiem – nawet kiepsko dociągnięte karty, jeśli są zagrane w odpowiedni, sprytny sposób, pozwalają wyciągnąć ze stosu te lepsze, akurat potrzebne karty. Kilka razy udało mi się obserwować, a także wykonać samemu opróżnienie całego stosu kart dobieranych właśnie dzięki akcjom specjalnym.

Duży plus należy się autorowi za czytelną instrukcję z mnóstwem przykładów, dzięki czemu przyswojenie zasad nie będzie problemem, oraz za samą prostotę reguł – ich wytłumaczenie nowym graczom nie zajmie dużo czasu. Choć instrukcja jest dość gruba, zasady zajmują jedynie trzecią jej część, w pozostałej opisano tło historyczne okraszone interesującymi zdjęciami.

strajk03-plansza

Projektantki grafik „Strajku!” stworzyły oprawę graficzną „Kolejki”, ale pracując nad grą Narodowego Centrum Kultury, wskoczyły na wyższy poziom – jest więc na czym oko zawiesić. Pierwsze wrażenie dla wielu osób może być wprawdzie odpychające, na planszy bowiem wykorzystano jaskrawe kolory, w umowny sposób oddające topografię stoczni gdańskiej. Nie wiem, czy inni gracze także będą mieli takie skojarzenie, nie wiem też, czy było to zamierzone, ale moim zdaniem plansza wydaje się nawiązywać do prac szkoły polskiego plakatu lat 70. i 80., które były oszczędny w formie, nieco ironiczne (zwróćcie uwagę na postacie na planszy) oraz jaskrawe. Całościowo wygląda to fantastycznie!

Karty w intensywnych barwach łatwo odróżnić od siebie, przy czym autorki grafik wykazały się inwencją porównywalną do kart „Kolejki”. O ile jednak w grze o kolejkowiczach wykorzystały zdjęcia realnie istniejących przedmiotów oraz dowcipne wizerunki postaci, o tyle w „Strajku!” nawiązują do opozycyjnych ulotek z powielacza kolportowanych nie tylko na terenie stoczni gdańskiej. „Mieszkańcy” mają zatem inne twarze, „robotnicy” stoją w różnych pozach. „Korespondenci” przyjechali z różnych stron świata, każdy z innej redakcji, „delegaci” MKS pochodzą z różnych polskich zakładów, a „eksperci” to konkretne, znane osoby. Najbardziej zaskakujące są jednak karty „gadane” – na każdej z nich znajduje się wizerunek Lecha Wałęsy z komiksowym dymkiem i wypowiedzią tej słynnej postaci. Żadnego jednak nie przytoczę, gdyż nie chcę psuć zabawy, podczas ich lektury zdarzały nam się jednak i chwile zadumy, i – o wiele częściej – śmiechu, ubarwiające całą rozgrywkę.

strajk02-pion

W „Strajk!” miałem okazję zagrać zarówno z nowicjuszami w dziedzinie deckbuilderów, jak i z zaawansowanymi graczami. Ci ostatni prawdopodobnie nie znajdą wyzwania w grze. Zirytuje ich konieczność przesuwania piona w celu pobrania kart oraz trudne do zaplanowania pobieranie kart „postulatu”, które pojawiają się losowo. Zdarzyło się też, że zaawansowany gracz znanej gry typu deckbuilder, „Dominiona”, przyzwyczajony do wyszukiwania skomplikowanej strategii wykonywał tury dłużej niż początkujący. Z drugiej strony, gracze początkujący (w deckbuildingu, nie gier planszowych w ogóle) mogą mieć problem z tworzeniem kombinacji kart, gdyż mimo niezwykle czytelnej symboliki akcji specjalnych, efekty ich zagrania już tak przejrzyste być nie muszą. Kwestia ta może się pojawić właściwie tylko podczas pierwszych rozgrywek, trudno powiedzieć jednak, czy taki sposób toczenia rozgrywki zainteresuje graczy. Stąd też pytanie: do kogo właściwie skierowany jest „Strajk!”? Zaawansowani gracze docenią czas gry, który powoduje, że potraktują ją jako filler, szczególnie w wypadku rozgrywek 3- lub 4-osobowych, czy jednak wciągnie ich aż tak bardzo? Początkujących natomiast może odrzucić potencjalna nieintuicyjność tytułu.

Trudno jednoznacznie orzec, czy „Strajk!” powtórzy sukces „Kolejki”, która jest chyba najbliższym mu tytułem. Kwestią decydującą i jednocześnie tytułowym „plusem ujemnym” jest tutaj mechanika deckbuildingu, która nikogo nie pozostawia obojętnym – jedni ją uwielbiają, inni nienawidzą. I chociaż gra przypadła mi do gustu (a należę do drugiej grupy), powiedziałbym, że Karol Madaj zaryzykował i stąpa po kruchym lodzie. Osobiście polecam w miarę możliwości przejście rozgrywki przed zakupem gry, ale jednocześnie widzę sporą szansę na sukces. Jest to bowiem znakomity tytuł dla początkujących i średniozaawansowanych graczy, który dzięki cenie, przystępności zasad i czasowi rozgrywki ma szansę zdobyć wiele graczy. Jeżeli znacie takiego, który nie grał jeszcze w „Dominiona”, ale uwielbia „Kolejkę” lub inne gry jej pokroju oraz nie boi się wyzwań, to „Strajk! Skok do wolności” może być doskonałym prezentem gwiazdkowym.

Dziękujemy wydawnictwu Narodowe Centrum Kultury za udostępnienie egzemplarza gry do recenzji.

Tytuł: Strajk! Droga do wolności

Autor: Karol Madaj

Wydawnictwo: Narodowe Centrum Kultury

Czas gry: 45 minut

Liczba graczy: 2-5

Wiek graczy: 12+

Zdjęcia pochodzą z serwisu BGG, są autorstwa użytkownika WRS WRS (WRSZS) i zostały umieszczone w recenzji na licencji Creative Commons Attribution-NonCommercial

Dodaj komentarz

Information

This entry was posted on 5 grudnia 2013 by in Recenzje and tagged , , .