Ciekawe Gry

gry planszowe i nie tylko

Dr Knizia mniej znany. Część II – Kupcy Amsterdamu

kupcy amRekomendacjaGra „Kupcy Amsterdamu” trafiła do mojej kolekcji dawno temu i od tamtego czasu zdążyłem pokazać ją wielu moim znajomym. Teraz wpadła na warsztat, aby znaleźć się w kolejnym odcinku cyklu „Dr Knizia mniej znany”. Po doświadczeniach z moim egzemplarzem, śmiało wpisuje się w linię mniej znanych gier, a już z pewnością należy do takich, których kupić się praktycznie nie da (no może poza niemieckimi komisami lub BGG Trade).

Gra została wydana w roku 2000, przez wydawnictwo Jambo (ale jest też wydanie Rio Grande). Mój egzemplarz jest niemieckojęzyczny, ale właściwie poza nazwą, gra jest całkowicie niezależna językowo, a instrukcja angielska jest dostępna w sieci. Pudełko jest dość spore, ale z uzasadnionych względów. Poza planszą, pieniędzmi, kartami i żetonami graczy, znajduje się w nim urządzenie (powiedzmy mechaniczne) przypominające zegar. Na tym urządzeniu Knizia oparł jeden z elementów gry, jakim jest aukcja holenderska. Aukcja ta, zwana również zegarową, polega na ustaleniu dość wysokiej ceny wywoławczej, która stopniowo jest przy pomocy zegara obniżana. Osoba, której odpowiada cena zakupu, zatrzymuje zegar i płaci określoną nim kwotę. Taka aukcja jest wykorzystywana do sprzedaży artykułów łatwo psujących się jak: rośliny czy owoce morza. Z tego co wiem, ten typ aukcji nie został wykorzystany w grach planszowych zbyt często (o ile jest w ogóle inna gra w takiej formie – jeśli znacie inne tytuły, chętnie się im przyjrzę). Zegar w moim egzemplarzu, pomimo wieku i liczby partii trzyma się bardzo dobrze, zwłaszcza że trzaskanie rękami w jego wskazówkę w każdej partii odbywa się kilkadziesiąt razy. Ale do rzeczy.

Kwadratowa plansza podzielona jest na cztery części, w których to Dr Knizia wymyślił sobie różne walki o przewagi. Pierwszym z nich jest mapa świata, podzielona na cztery obszary, w których zajmować będziemy umownie oznaczone porty i otrzymywać surowce. Drugim obszarem jest tytułowy Amsterdam, a raczej jego cztery dzielnice połączone mostami. Podobnie jak na kontynentach i tutaj będziemy zajmować poszczególne części dzielnic, mając na uwadze ewentualne jednorazowe bonusy z tego wynikające. Trzecim elementem jest rynek, na którym gracze zaznaczają swoje możliwości handlowe w każdym z czterech typów towarów, za każdym razem, gdy pozyskują towary podczas gry. Ostatnim elementem jest tor biegnący wokół planszy, który w tym przypadku nie jest listwą punktacji (bo takowej nie ma w Kupcach Amsterdamu), a dodatkowym silniczkiem napędzającym grę i wywołującym wiele wydarzeń, podczas których kupcy zdobywać będą pieniądze. Na torze również oznaczono najważniejsze wydarzenia z historii miasta, co dodaje grze delikatnych cech edukacyjnych.

W turze gracza, ciągnie on po kolei trzy karty z talii, decydując osobno przy każdej z nich, co się z nią wydarzy. Jedną z możliwości jest odrzucenie karty z gry, drugą zagranie karty wyłącznie na swoje potrzeby, a trzecią przeznaczenie na aukcję. W tali występują cztery rodzaje kart:

  • klepsydra – karty zmieniające tor czasu i postępu gry,

  • Amsterdam – karty wskazujące konkretną dzielnicę i cztery towary lub dowolną dzielnicę i konkretny towar,

  • świat – karty wskazujące konkretny kontynent i dowolny towar lub dowolny kontynent i konkretny towar,

  • towary – statek oferujący trzy z czterech towarów.

Zagrana na licytację karta wyzwala konieczność uruchomienia zegara aukcji. Gracz, którego jest tura, wyznacza początkową wartość cenową, po czym, zwalniając blokadę, uruchamia mechanizm zegarowy, przesuwający wskazówkę ku coraz niższym wartościom. Gracz, któremu odpowiada bieżąca cena, uderza w zegar, zatrzymując czas. Płaci określoną w ten sposób wartość do banku, wykonując kupioną na karcie akcję.

20130510_191734

Jeszcze kilka słów o klepsydrze i będziemy wiedzieli, po co to wszystko. Otóż w trakcie gry, każdy z obszarów na planszy będzie punktowany, a raczej przyniesie dochód dwóm najlepszym graczom w każdym z czterech elementów: w Amsterdamie, na świecie i w towarach. Żeby było ciekawiej, pod koniec gry pojawiają się wydarzenia, przez które gracze będą tracić niektóre zajmowane pozycje, tracąc przy tym otrzymane bonusy (jeśli przestają spełniać konieczny do tego warunek). Wygrywa gracz z największą ilością pieniędzy. Oczywiście, jak to we wcześniejszych naszych tekstach, to tylko zarys reguł, z którego jednak powinien Wam się wyłonić obraz gry.

Jaki to zatem obraz? Mi gra podoba się od pierwszej partii i za każdym razem daje mi sporo frajdy z rozgrywki (może dlatego, że często w nią wygrywam :)). Nie spodoba się jednak każdemu, wymaga bowiem bardzo szybkiej analizy sytuacji, przeliczania czy aukcja mi się opłaca i ile pieniędzy zapłacić za możliwość zajęcia kolejnego obszaru. Stresujący zegar jest też elementem wymuszającym dyscyplinę czasu, co powoduje, że gra się bardzo płynnie. Zmienność talii, a w zasadzie losowego występowania klepsydr powoduje, że emocje praktycznie w każdej rozgrywce są gwarantowane. Jak pewnie zauważyliście, sponsorem zasad jest cyfra „4”, co bardzo je systematyzuje i ułatwia ich tłumaczenie nowym graczom. Kompleksowe tłumaczenie reguł zajmie jednak trochę czasu, bo wymaga opisania wszystkich występujących w grze elementów i ich wpływu na rozgrywkę. Mimo wszystko pozwala to wraz z tłumaczeniem zakończyć pełną partię w niecałe półtorej godziny. Nie mam określonej ilości graczy, w której najbardziej lubię zasiadać do gry, bo w każdym składzie gra się bardzo dobrze, choć aukcje są bardziej nerwowe przy komplecie graczy. Zastanawiając się teraz, dla kogo jest właściwie ta gra, dochodzę do wniosku, że najlepiej jak do gry zasiądą gracze familijni, mający już jednak pewne doświadczenie przy bardziej skomplikowanych tytułach, choć i geeki takie jak ja odnajdą w grze wiele możliwości taktycznych i czerpać będą dużą przyjemność z gry. I niech to pozostanie najlepszą rekomendacją dla „Kupców Amsterdamu”.

Tytuł: Merchants of Amsterdam

Autor: Reiner Knizia

Wydawca: Jumbo

Liczba graczy: 3-5

Czas gry: 60 min

Wiek: 10+

cg-gra-sredniozaawansowana

Ten pokaz slajdów wymaga włączonego JavaScript.

1 comments on “Dr Knizia mniej znany. Część II – Kupcy Amsterdamu

  1. Ouragan
    28 Maj 2013

    Bardzo zacna gra w klimatach które lubię xD

Dodaj komentarz

Information

This entry was posted on 19 Maj 2013 by in Recenzje and tagged , , .