Pod koniec grudnia 1944 roku niemiecka ofensywa w Ardenach praktycznie się załamał, gdyż nie udało się osiągnąć strategicznych celów, które narzucił Hitler, a problemy z zaopatrzeniem ciągle narastały. Dodatkowo pogoda zaczęła się poprawiać na tyle, że lotnictwo sprzymierzonych wznowiło działania w tym rejonie, więc dowództwo niemieckie nie mało innej możliwości jak wycofać wojska. Mimo słabych postępów na północy i południu, relatywnie największe sukcesy odnosiło centrum z 5 Armią Pancerną na czele.
Gra „Celles” wydawnictwa Revolution Games przedstawia właśnie sytuację na najdalej na zachód wysuniętym odcinku walk – okolic miasteczka Cellles, gdzie dotarły pancerne zagony Wermachtu w trakcie „bitwy o wybrzuszenie” tuż przed kontrofensywą aliantów. Jednostki w grze symbolizują siłę od 1 do 3 batalionów, a każdy heks to 1 mila. Dwie tury składają się na jeden dzień czasu rzeczywistego, a działania rozpoczynają się w nocy 23 grudnia 1944 roku silnym uderzeniem Niemców. Mają oni za cel dotarcie do brzegów Mozy, co przyniesie im punkty zwycięstwa. Oczywiście alianci będą próbować temu przeciwdziałać.
Gra opiera się na mechanizmie naprzemiennych ruchów każdego gracza za pomocą losowania żetonów aktywacji poszczególnych dywizji (chit-pull). Od tradycyjnych gier heksowch różni się między innymi tym, że walka jest częścią fazy poruszania się i gracz musi wydawać punkty ruchu, by przeprowadzić atak. Jednostki mają dwa stany – pełnej gotowości i wyczerpania ruchem, w którym parametry znacznie spadają. Znajdują się tu też tradycyjne elementy gier wojennych jak strefa kontroli czy tabela CRT z wynikami starć. Gra w zamyśle ma trwać ok. 3 godzin, więc przyzwoicie krótko jak na taką tematykę. Przyznam się, że te elementy i kilka dodatkowych szczegółowych przepisów każe mi z optymizmem oczekiwać rozgrywki.
Na blogu będę zamieszczał relację z przebiegu partii, którą postanowiłem rozegrać jednoosobowo. Poniżej seria zdjęć, która pokazuje elementy gry i początkowy setup. Nie jest to jakiś monster game także nie obawiajcie się wielkiego skomplikowania i zachęcam do śledzenia postępów na froncie.
Jacek „Palladinus” Szmania
Pingback: Celles: Battles of the Bulge – pierwsze tury (II) | Ciekawe Gry
Reblogged this on Zabawy z historią and commented:
Bardzo ciekawy wtręt o grze taktycznej z niemieckiego ataku w Ardenach w 1944. Przyznam, że mocno mnie zainteresował :
Pozwoliłem sobie na reblogowanie Twojego tekstu. Mam pytanie – co oznacza zwrot – „jednostki reprezentują od 1 do 3 batalionów”? Czy mamy do czynienia z pojedynczymi batalionami i pułkami? Czy jakimś amalgamatem?
Są to bliżej nie określone części dywizji biorących udział w tej operacji. Myślę, że z uwagi na to, że gra odzwierciedla tylko wycinek działań w czasie załamania się ofensywy niemieckiej w Ardenach, projektantowi ciężko było posługiwać się formalnymi podziałami. Nierzadko pododdziały nie były w pełnym składzie osobowym, więc siłę jednostek pewnie przyjął proporcjonalnie.
Czyli w sumie jakieś task force czy combat command. Ciekawe, choć poza kilkoma poddziałami z brytyjskimi, z 82 DPD oraz 4 GK to w bitwie brała udział tylko 2 Panc. i 84 Piechoty.