Zachęcony opiniami Konrada Perzyny, dałem się namówić na partię w Asia Engulfed wydawnictwa GMT. Zaplanowaliśmy jeden z krótszych scenariuszy, abym mógł zapoznać się z możliwościami gry i dać się później przekonać do kilkunastogodzinnej rozgrywki w pełną wersję. Gra i tak zajęła nam z tłumaczeniem i analizami sytuacji ponad 5 godzin, ale naprawdę było warto. To bardzo dobra pozycja, oferująca wszystko to czego szukam w grach wojennych – dużo emocji, epickie bitwy morskie i lądowe potyczki w trudnym terenie, dużo decyzji powiązanych z zarządzaniem surowcami, budową i odbudową floty oraz lotnictwa i co niemniej ważne dużo historii.
Przytaczam też krótki opis jednej z bitew, którą Konrad, wojenny weteran ocenił jako niezwykle widowiskową.
W styczniu 43 rozegraliśmy chyba najfajniejszą bitwę morską w tej grze. Japońskie lotnictwo pokładowe było już nieco osłabione wcześniejszymi walkami, a zasoby ropy pozwalały na zareagowanie japończykom tylko częścią floty. Zespół amerykański to 4 lotniskowce, 4 pancerniki oraz 16 krążowników (w tym 2 australijskie) kontra 5 japońskich lotniskowców, 8 pancerników i 8 krążowników. Po wybiciu sobie lotnictwa pokładowego, które nie osiągnęło żadnych efektów, bitwa nocna doprowadziła do zaskoczenia floty japońskiej w wyniku czego poszło na dno 4 krążowniki japońskie, 2 kolejne zostały uszkodzone, oraz uszkodzono 4 pancerniki. Kontra japońska była solidna bo amerykanie stracili 2 pancerniki,a 2 krążowniki zostały uszkodzone. W dniu następnym japońskie okręty podwodne dobiły te dwa krążowniki amerykańskie, amerykańskie okręty podwodne mimo, że się przebiły przez eskortę i wystrzeliły torpedy do 2 pancerników, wszystkie torpedy spudłowały. Mega dużo emocji.
Przemek „woj_settlers” Wojtkowiak
Najnowsze komentarze